Różańcowe Rozmyślania… (20)

Przez cały październik na antenie RN nowa audycja „Różańcowe Rozmyślania.” Autor: o. dr Mirosław M. Adaszkiewicz; czyta: Paulina Wysocka. Godzina emisji – 12:05, bezpośrednio po modlitwie Anioł Pański. Różańcowe rozmyślania będą regularnie publikowane także na naszej stronie:

ZAWSZE Z RÓŻAŃCEM W RĘKU

Piękno Jezusa i Maryi uzdrawia dusze. W Sercu Maryi samotność ma słodki smak, oznacza: „Jesteś jedyny, wybrany, szczególnie umiłowany, niepowtarzalny, Mój synek, Moja córeczka”. Maryja obecna przy wstydzącym się siebie człowieku dodaje mu odwagi uśmiechem. Jest to uśmiech matki, która nigdy nie wstydzi się swojego dziecka. Ona wie, że wstyd blokuje dalszą drogę, dlatego zależy Jej, aby przyjmując Jej uśmiech, oddalać się od tego paraliżującego wstydu, a zbliżać się do radości życia, do uwielbienia Boga. Przez Różaniec lud chrześcijański niejako wstępuje do szkoły Maryi, dając się wprowadzić w kontemplację piękna oblicza Chrystusa i w doświadczenie głębi Jego miłości. „O, Maryjo, Matko nasza! Naucz nas żyć dla Boga!” Mając Ją za Matkę, czego masz się lękać?

Nasi ojcowie i nasze matki nie uciekały od Maryi; obraz Matki Bożej był w każdym domu i to nie dla prostej ozdoby, lecz dla nabożeństwa; Różaniec Maryi dzwonił u pasa naszych matek i u rękojeści szabel naszych ojców; miłość Maryi była w sercach wszystkich; Szkaplerz potężnie zasłaniał piersi naszych przodków w krwawych potyczkach z Tatarami, a medal z obrazem Matki Boskiej, który każda matka z błogosławieństwem wkładała synowi, był dla niego pewniejszą obroną niż żelazny pancerz. Miłość Maryi obudzi w naszym sercu miłość Jezusa! Ile to „Pozdrowień Anielskich” codziennie zasyłają wygnani synowie i córki Ewy do tej Matki Miłosierdzia! Ile łez codziennie Ona im osuszy! Nawet tam, gdzie ostygła wiara, a obojętność i zepsucie serca, jak czarny obłok, zakryły czysty błękit duszy, nabożeństwo ku Maryi świeci jeszcze jak jedna jasna gwiazda, i póki ta gwiazda nie zgaśnie, póty nie zgaśnie w najbardziej nawet zepsutych sercach nadzieja powrotu do dobrego. Nie Ona nas, ale my potrzebujemy Jej opieki i miłości.

Św. Alfons Rodriguez, szczególniejszy czciciel Maryi, pewnego razu, klęcząc w zachwycie miłosnym przed Jej obrazem, zawołał z żalem: „O, Pani moja! Ja Ciebie kocham nad życie, ale Ty mnie nie miłujesz tak, jak ja Ciebie!” Lecz w tej chwili usłyszał głos: „Alfonsie! Niesprawiedliwie żalisz się, bo tak jak ja ciebie kocham, ty mnie nigdy kochać nie potrafisz!” Natomiast św. Bonawentura tak wołał o Maryi: „Ach! Kto mógłby nie kochać Ciebie? O, najsłodsza Maryjo! Rozpalona huto miłości! Gwiazdo jaśniejsza nad słońce, piękniejsza nad majową jutrzenkę! Skarbie wszelkiej dobroci! Ty jesteś łagodną dla wszystkich, łaskawą dla wszystkich i dla wszystkich pełną miłości!”

Kochajmy Maryję wszyscy, bo tylko kochając Ją na ziemi, będziemy mogli kochać Ją wiecznie w niebie! Nie ma kącika na ziemi, gdzie by się nie rozciągał płaszcz Jej opieki – nie ma człowieka, który by nie miałby do Niej przystępu. Idźmy więc do Maryi z Różańcem jak z bukietem róż.


Różańcowe Rozmyślania… (1)
Różańcowe Rozmyślania… (2)
Różańcowe Rozmyślania… (3)
Różańcowe Rozmyślania… (4)
Różańcowe Rozmyślania… (5)
Różańcowe Rozmyślania… (6)
Różańcowe Rozmyślania… (7)
Różańcowe Rozmyślania… (8)
Różańcowe Rozmyślania… (9)
Różańcowe Rozmyślania… (10)
Różańcowe Rozmyślania… (11)
Różańcowe Rozmyślania… (12)
Różańcowe Rozmyślania… (13)
Różańcowe Rozmyślania… (14)
Różańcowe Rozmyślania… (15)
Różańcowe Rozmyślania… (16)
Różańcowe Rozmyślania… (17)
Różańcowe Rozmyślania… (18)
Różańcowe Rozmyślania… (19)