Różańcowe Rozmyślania… (4)
Przez cały październik na antenie RN nowa audycja „Różańcowe Rozmyślania.” Autor: o. dr Mirosław M. Adaszkiewicz; czyta: Paulina Wysocka. Godzina emisji – 12:05, bezpośrednio po modlitwie Anioł Pański. Różańcowe rozmyślania będą regularnie publikowane także na naszej stronie:
BOGACTWO RÓŻAŃCA
Rozmyślając nad tajemnicami Chrystusa, spotykamy Jego Matkę, która jest naszą Matką. Może nas Ona wiele nauczyć, może bardzo nam pomóc, towarzysząc w trudnej wędrówce. Pozostaje nam tylko nie odtrącać Jej ręki, którą tak łaskawie nam podaje. Aby dobrze modlić się do Maryi, trzeba czuć na sobie Jej spojrzenie, które nie jest bynajmniej spojrzeniem pobłażliwości, lecz delikatnego współczucia, bolesnego zaskoczenia. O Maryjo! Twoje imię pozostaje na moich wargach i w sercu od pierwszych chwil mojego życia. Pozdrawiam Cię, Matko, rano i wieczorem; idąc wzywam Cię po drodze, by oddać chwałę Bogu i osiągnąć zbawienie. Kiedy odmawiamy wspólny Różaniec święty, zwykle zapowiadamy kolejne tajemnice. Czy mamy czas na rozmyślania? Rozmyślanie bowiem bywa niekiedy samotnym działaniem. Słuchanie zaś – to spotkanie, zbliżenie serc – jak mówił ks. Jan Twardowski. Spróbujmy przed każdą tajemnicą przeczytać odpowiedni fragment Ewangelii.
I nie tyle czytanie jest ważne, ile wsłuchanie się takie, jak Maria, która usiadła u stóp Jezusa i chłonęła każde Jego słowo. Mamy słuchać tak, jak zakochana dziewczyna słucha listu od ukochanego, bo przez ten list wsłuchuje się w jego bijące serce. Mamy trzymać się cierpliwie modlitwy różańcowej, jak ręki matki, i nie być drogą, po której chodzą wrony i wydziobują ziarno, czy skałą lub cierniem, gdzie ziarno niszczeje, ale dobrą ziemią, na którą pada słowo Jezusa, rozwija się i pozwala karmić się przez cały dzień. Różaniec święty jest modlitwą, która otwiera nas na przyjście Pana Jezusa. Patrzmy na Różaniec jak na pęk kluczy, które otwierają nam drogę na przyjście Jezusa, by wreszcie otworzyły się i nasze serca, oczy, uszy na ciągłe przychodzenie Jezusa do nas. Patrzmy na Różaniec jak na pęk kluczy, które otwierają skarbiec Ewangelii. Maryja jest Kościołem ubogich i pielgrzymujących, który kołacze do drzwi naszych domów: gdzie zostaje przyjęta, tam jest Matką, gdzie odesłana z niczym, tam mieszkańcy stają się sierotami. Życie z Maryją oznacza milczące wsłuchiwanie się w Słowo Boże, by mu pozwolić przeniknąć naszą codzienność.
Jakże szczęśliwy jest człowiek, który oddał wszystko Maryi, który Jej się powierza i traci się we wszystkim i dla wszystkiego w Maryi! Jest on wszystkim dla Maryi, a Maryja jest wszystkim dla niego – jak mówił św. Ludwik Grignion de Montfort. Trzeba bać się o swoją duszę. Każda spowiedź święta jest troską o duszę. Każdy Różaniec jest świętym pokarmem dla duszy. „Zdrowaśka” po „Zdrowaśce”, jak łyżeczka po łyżeczce, która nas karmi. Różańcem karmił się św. Jan Paweł II od początku swojego pontyfikatu aż do końca swoich ziemskich dni. I my czyńmy podobnie. Obecność Maryi w naszych modlitwach uczyni lżejszą naszą ludzką dolę i ożywi nas.
Różańcowe Rozmyślania… (1)
Różańcowe Rozmyślania… (2)
Różańcowe Rozmyślania… (3)