Nie ma, jak u Mamy: Matka Boża z Laus

„Nie ma, jak u Mamy” to nasz radiowy cotygodniowy cykl internetowy, w którym pragniemy przybliżać Matkę Bożą. Jej życie, Jej skuteczne wstawiennictwo, Jej „obecność” w życiu świętych, modlitwy do Maryi, miejsca Jej kultu, a także wizerunki Matki Bożej. Może na wzór św. Maksymiliana, który, jak napisał o. Roman Soczewka – „lubił soboty i radością z tego dnia dzielił się ze współbraćmi zakonnymi, wygłaszając im pogadanki lub konferencje o Matce Bożej Niepokalanej.”


Dziś propozycja ciekawej lektury. Książki Serafino Tognettiego pt. „Matka Boża z Laus. Najdłużej trwające objawienia Maryjne.” Publikacja ukazała się nakładem Wydawnictwa Esprit pod patronatem medialnym Radia Niepokalanów.

***

O objawieniach w Laus słyszało niewielu, mimo że 4 maja 2008 roku zostały zatwierdzone przez Kościół katolicki. Nie są tak popularne, jak te z Fatimy czy Lourdes, a jednak to właśnie w tym miejscu Maryja objawiała się aż przez pięćdziesiąt cztery lata Benedykcie Rencurel. Choć od objawień minęły już z ponad trzy wieki, ich przesłanie nadal jest aktualne, a słowa Matki Bożej z tej małej miejscowości przemawiają do nas dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek.

BENEDYKTA RENCUREL – WIDZĄCA Z LAUS

Benedykta przyszła na świat 16 września 1647 roku w Saint-Étienne d’Avançon (obecnie Saint-Étienne-le-Laus). Pochodziła z biednego domu. Gdy miała siedem lat, zmarł jej ojciec, dlatego musiała podjąć pracę. Została pasterką i trudniła się wypasem owiec, co w tamtych czasach było dość popularnym zajęciem. Według przekazów dziewczynka miała dobre serce i jasno określony system wartości. Oficjalnie objawienia rozpoczęły się w maju 1664 roku, czyli kiedy Benedykta miała siedemnaście lat, jednak już wcześniej w jej życiu doszło do kilku nadzwyczajnych wydarzeń.

KIM JESTEŚ, PIĘKNA PANI?

Nie znamy dokładnej daty pierwszego objawienia. W maju 1664 roku Benedykta wypasała owce na włościach, które do dzisiaj znane są jako Dolina Pieców. Owego dnia Benedykta pilnowała leniwie skubiących trawę owiec, gdy nagle jej oczom ukazała się „przepiękna dziewczyna”.

Towarzyszył jej mały chłopiec równie wielkiej – i rzadkiej – urody. Młoda kobieta była pogodna, uśmiechnięta, jej rysy były nadzwyczaj regularne i niezrównanie subtelne, a oczy zdawały się promieniować blaskiem, który rozświetlał całą dolinę. Po okolicy rozniósł się łagodny, delikatny, a zarazem intensywny zapach. Mimo że w pobliżu nie było żywej duszy, Benedykta nie poczuła lęku, była tylko zaskoczona i zdumiona. Myślała, że ma przed sobą zwyczajną młodą kobietę, niewysłowienie piękną, ale prostą. „Czego Pani potrzeba, o piękna Pani?” Piękna Pani się uśmiechnęła, ale nie odpowiedziała. Potem niespiesznie, z dzieckiem na rękach, podążyła w stronę wydrążonej w skale groty i zniknęła w jej czeluściach. Widzenie dobiegło końca. Benedykta wróciła do domu, ale nikomu o tym nie wspomniała. W kolejnych dniach Benedykta wracała do Doliny Pieców nie z polecenia Matki Bożej, ale ponieważ pchała ją tam jakaś wewnętrzna potrzeba, pragnienie ponownego ujrzenia Maryi. I rzeczywiście, przez cztery miesiące widywała Ją regularnie. Lecz Maryja cały czas milczała. Gdy wreszcie nadeszła odpowiednia chwila, Dziewica zabrała głos – i przemawiała przez pięćdziesiąt cztery lata.

MARYJA — UCIECZKA GRZESZNIKÓW

Maryja w pierwszych rozmowach udzielała dziewczynie podstawowych nauk co do właściwego zachowania i godnego życia, następnie zaczęła mówić o modlitwie i sakramentach. Benedykta chodziła na Mszę Świętą tylko w niedzielę i zgodnie z ówczesnym zwyczajem z rzadka przystępowała do Komunii. Matka Boża poleciła jej więcej się modlić i zapoznała ją z litanią loretańską. Benedykta, która do tamtej pory potrafiła recytować jedynie Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i Wierzę w Boga, musiała się nauczyć litanii na pamięć. Benedykta zwierzała się przyjaciółkom ze spotkań z piękną Panią i przekazywała im otrzymane wskazówki: jaką postawę należy przyjąć w życiu codziennym, w sprawach moralnych, w modlitwie. Wieść o tajemniczych spotkaniach zaczęła się roznosić po okolicy.

Mijały lata, a Benedykta dostała od Maryi konkretną misję — miała sprowadzać grzeszników na dobrą drogę. Można powiedzieć, że to właśnie spowiedź jest istotą i sercem Laus. Dziewczyna namawiała innych, aby przystępowali do spowiedzi. Wysłuchiwała pielgrzymów, czytała w ich życiu jak w otwartej księdze i odsyłała ich do kapłanów, żeby poprzez sakrament pokuty doznali uzdrowienia. Laus zaczęło zyskiwać sławę jako miejsce nawróceń, a Benedykta, której Najświętsza Maryja Panna powierzyła misję leczenia dusz, stała się ich narzędziem. Ten dar rozeznania serc był jednak dla biednej pasterki źródłem wielu udręk i dziewczyna prosiła zapewne Matkę Bożą, aby ją od niego uwolniła. Dar był jednak dobrodziejstwem dla osób, które przychodziły do widzącej i które należało prowadzić. Grzesznicy byli tym zapewne zdumieni, ale też szukali widzącej, aby z jej pomocą gruntownie przygotować się do spowiedzi. To właśnie w tym miejscu narodziło się przepiękne imię Maryi – Ucieczki grzeszników.

Najświętsza Maryja Panna upodobała sobie Laus i zaczęła zsyłać na nie swoje łaski. Sława miejsca wykroczyła poza okoliczne góry. 18 września 1665 roku Kościół oficjalnie ustanowił Laus miejscem kultu. Diecezja poczuła się w obowiązku wydelegować tam do opieki nad pielgrzymami dwóch księży. Maryja w swoich przesłaniach prosiła o wybudowanie nowego kościoła, który mógłby pomieścić setki pielgrzymów przybywających do Laus.

Więcej o objawieniach Matki Bożej w Laus w książce „Matka Boża z Laus. Najdłużej trwające objawienia Maryjne.” 


PRZECZYTAJ TAKŻE:
Nie ma, jak u Mamy: Modlitwa do Matki Bożej Pośredniczki Łask
Nie ma, jak u Mamy: Cierpiąca Maryja w poezji
Nie ma, jak u Mamy: Milczenie Maryi
Nie ma, jak u Mamy: kiedy będzie się zdawało, że znikąd nie ma już ratunku, z różańca i przez różaniec spłynie do nas ratunek
Nie ma, jak u Mamy: Niepokalana zdradza dlaczego warto modlić się do św. Józefa
Nie ma, jak u Mamy: MODLITWY DO MATKI BOŻEJ BOLESNEJ
Nie ma, jak u Mamy: Rycerstwo Niepokalanej (4) – Narzędzia MI
Nie ma, jak u Mamy: Rycerstwo Niepokalanej (3) – Warunki bycia w MI|Środki MI?
Nie ma, jak u Mamy: Rycerstwo Niepokalanej (2) – Cel MI?
Nie ma, jak u Mamy: Rycerstwo Niepokalanej (1) – Dlaczego zostało założone?
Nie ma, jak u Mamy: Oddaj się Maryi
Nie ma, jak u Mamy: „Rycerz Niepokalanej” – świadectwa otrzymanych łask
Nie ma, jak u Mamy: Św. Jan Bosko, a modlitwa różańcowa
Nie ma, jak u Mamy: Nowenna pompejańska. Najpiękniejsze świadectwa
Nie ma, jak u Mamy: Media w służbie Niepokalanej
Nie ma, jak u Mamy: Uroczystość św. Bożej Rodzicielki Maryi
Nie ma, jak u Mamy: LEKCJA PRZYTULANIA, czyli dlaczego święta Bożego Narodzenia są tak ważne dla naszego ducha?
Nie ma, jak u Mamy: 18 grudnia – Wspomnienie Oczekującej Matki Bożej
Nie ma, jak u Mamy: Matka Boża z Guadalupe i niezwykłe odkrycia naukowców
Nie ma, jak u Mamy: Wróg wie, gdzie jest siła Kościoła i całej Rodziny ludzkiej
Nie ma, jak u Mamy: Co św. Maksymilian mówił o Cudownym Medaliku?
Nie ma, jak u Mamy: Matka Boża od Wykupu Niewolników
Nie ma, jak u Mamy: Modlitwa za Ojczyznę – Rozważania różańcowe
Nie ma, jak u Mamy: Cud wybłagany przez Polaków w Dalekim Kazachstanie
Nie ma, jak u Mamy: Maryja Gwiazda Morza, czyli Czyściec i Najświętsza Panna MaryjaNie ma, jak u Mamy: sprawa wojskowego różańca ks. Jerzego…
Nie ma, jak u Mamy: Rycerstwo Niepokalanej
Nie ma, jak u Mamy: Wojenny cód różańcowy
Nie ma, jak u Mamy: Różańcowe pisma…
Nie ma, jak u Mamy: Przypowieść… przybliżająca sens i wielkie przesłanie CUDOWNEGO MEDALIKA

Nie ma, jak u Mamy: Dźwiękowa pocztówka z La Salette
Nie ma, jak u Mamy: Kard. Wyszyński o Matce Bożej
Nie ma, jak u Mamy: „Fatima”
Nie ma, jak u Mamy: Różańce ze skarbca jasnogórskiego
Nie ma, jak u Mamy: Sanktuarium Matki Bożej Uzdrowienia Chorych
Nie ma, jak u Mamy: Obozowy różaniec św. Maksymiliana
Nie ma, jak u Mamy: Zawierzenie Niepokalanemu Sercu Maryi – ŚWIADECTWA
Nie ma, jak u Mamy: Matka Boska Armii Krajowej
Nie ma, jak u Mamy: Ciekawostki różańcowe (2) – Obozowy różaniec św. Maksymiliana
Nie ma, jak u Mamy: Niezwykła moc modlitwy „Zdrowaś Maryjo”!
Nie ma, jak u Mamy: Szkaplerz karmelitański
Nie ma, jak u Mamy: Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Jazłowieckiej
Nie ma, jak u Mamy: Matka Boża Nieustającej Pomocy. 27 czerwca przypada Jej wspomnienie 1 lipca
Nie ma, jak u Mamy: NOWENNA GIETRZWAŁDZKA – modlitwa o uzdrowienie podyktowana przez Maryję w trakcie objawień
Nie ma, jak u Mamy: Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny
Nie ma, jak u Mamy: Przynieś każdemu to, czego mu potrzeba
Nie ma, jak u Mamy: Modlitwa rodziców za dzieci
Nie ma, jak u Mamy: Różaniec jest egzorcyzmem! Dobrze o tym pamiętać
Nie ma, jak u Mamy: Kolbianum – studia dla każdego, kto kocha Maryję!
Nie ma, jak u Mamy: Różaniec na próbę…
Nie ma, jak u Mamy: Odznaka turystyczna „Szlakiem kultu Maryjnego w Polsce”: z miłości do Maryi i pasji do podróżowania
Nie ma, jak u Mamy: Matka Boża Dobrej Rady
Nie ma, jak u Mamy: Ciekawostki różańcowe (1) – Różaniec na kierownicę
Nie ma, jak u Mamy: Świadectwo uzdrowienia za przyczyną Matki Najświętszej
Nie ma, jak u Mamy: „Rekolekcje z Maryją” ojca M. Kopczewskiego – do odprawiania w domu
Nie ma, jak u Mamy: Zaufajcie Maryi!
Nie ma, jak u Mamy: Niezwykły (cudowny) różaniec z… fasoli
Nie ma, jak u Mamy: Maryja i ks. Dolindo
Nie ma, jak u Mamy: Koronka do Krwawych Łez Maryi
Nie ma, jak u Mamy: Koronka do Siedmiu Boleści Maryi – o tę modlitwę prosi nas sama Matka Boża
Nie ma, jak u Mamy: Świadectwo otrzymanej łaski, wyproszonej przez ręce Maryi
Nie ma, jak u Mamy: O różańcu ustami świętych, czyli dlaczego warto odmawiać różaniec
Nie ma, jak u Mamy: Matka Boża Dzieci Nienarodzonych
Nie ma, jak u Mamy: Cudowny medalik – noś go z ufnością na szyi!
Nie ma, jak u Mamy: Dlaczego sobota jest dniem szczególnie poświęconym Matce Bożej