Różańcowe Rozmyślania… (5)

Przez cały październik na antenie RN nowa audycja „Różańcowe Rozmyślania.” Autor: o. dr Mirosław M. Adaszkiewicz; czyta: Paulina Wysocka. Godzina emisji – 12:05, bezpośrednio po modlitwie Anioł Pański. Różańcowe rozmyślania będą regularnie publikowane także na naszej stronie:

RÓŻANIEC CIERPLIWĄ MODLITWĄ

Teologia maryjna nie jest niczym innym, jak głosem wielkiej miłości; innymi głosami są kazania, sanktuaria, sztuka, nabożeństwa, niekończące się modlitwy, hymny i płacz, które od wieków kierowane są w imię Maryi, ku Jej pięknu, ku Jej miłości, ku Jej cierpieniu. Jeśli tego chcemy, Maryja trzyma nas za rękę. Mocno uchwyćmy Jej przyjazną dłoń, a będziemy pewni, że się nigdy nie potkniemy. Różaniec nie ma być tylko tradycyjnym nabożeństwem, ale wysiłkiem, trudem nawiązania kontaktu z Bogiem. Tyle razy na Różańcu mówimy „Jezus… Jezus… Jezus…”, ciągłe wołanie do Jezusa to jak ciągłe stukanie do bramy. Jezu, chcę być z Tobą, chcę uświadomić sobie swoje dziecięctwo Boże i swój kontakt przez Ciebie z Bogiem. Pan Jezus zachęca i wzywa do modlitwy, proszenia, szukania, pukania do drzwi Pańskich.

Różaniec święty jest właśnie taką cierpliwą, wytrwałą modlitwą. Jeśli nie otrzymamy, o co prosiliśmy, otrzymamy to, co Bóg chciał nam dać i to okaże się większe od naszych próśb. W tym, co Bóg daje proszącym, zawsze jest łaska Ducha Świętego. Różaniec święty jest bardzo trzeźwą modlitwą chociaż można przy niej zasnąć ze zmęczenia. Modlitwa, spowiedź, Komunia święta prostują nas, by patrzeć w niebo i na Pana Boga. Jak Maryja powinieneś kroczyć z dnia na dzień w milczeniu i odtwarzać w sobie kroki Boga w historii twojego życia i świata. Maryja jest naszą Siostrą i naszą Mamą, Towarzyszką naszej wędrówki, która nigdy nas nie opuszcza, nawet w najtrudniejszych chwilach. Maryja objawia nam Jezusa. Uczy nas, jak Go kontemplować.

W każdej chwili Maryja jest pociechą i pokojem; przemienia szorstkość w czułość, wojowniczość w łagodność. Matka łaskawa i słodka, cierpi z cierpiącymi, zostaje z pozostającymi, wyrusza z wyruszającymi. Ile razy odmawiamy Różaniec, tyle razy trzymamy się tajemnicy zwiastowania – tajemnicy powołania, kiedy to sam Bóg wkroczył w życie Matki Bożej i w nasze życie, powołał nas do wiary i wzmacnia nas otuchą: Nie bójcie się, bo znaleźliście łaskę u Boga. W Różańcu przypomina się nie tylko Boże Narodzenie, nie tylko Wielkanoc, ale i gromnica, bo w każdej „Zdrowaśce” jest modlitwa o naszą dobrą śmierć.

W każdej „Zdrowaśce” jest św. Józef – patron dobrej śmierci, bo sam miał śmierć najszczęśliwszą: byli przy nim i Matka Boża, i Jezus. Można Różaniec nazwać modlitwą za konających – siebie i innych, kiedy powtarzamy słowa „módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej” – mówił ks. Jan Twardowski. Ale może właśnie ta nieoczekiwana godzina śmierci jest właśnie oczekiwana, bo każdy jej się spodziewa. Maryja wie, jak żyć zapałem tajemnic radosnych, umie przyjąć tajemnice bolesne, wiodące ku doskonałemu kształtowaniu chwalebnych.


Różańcowe Rozmyślania… (1)
Różańcowe Rozmyślania… (2)
Różańcowe Rozmyślania… (3)
Różańcowe Rozmyślania… (4)