Wenanty Katarzyniec: jak przygotować się na śmierć?

W jaki sposób przygotować się na śmierć? Wydarzenia ostatnich tygodni sprawiły, że więcej myślimy o rzeczach ostatecznych, staramy się w jakiś sposób oswoić to, co nieuniknione. Warto poznać fragment rozważań na ten temat autorstwa Sługi Bożego Wenantego Katarzyńca.

 

O śmierci, dobry jest sąd twój – mówi Pismo Święte. Śmierć otwiera nam oczy, śmierć to zapadnięcie kurtyny. Jak w teatrze na scenie – poznaje się przy śmierci, że dobra tego świata to tylko ułuda, że całe życie, ceniąc te rzeczy, myliliśmy się bardzo. Chcąc przeto uniknąć tego rozczarowania, musimy teraz stawiać się w położenie człowieka umarłego. Wówczas to śmierć stanie się dla nas błogim przejściem do szczęśliwej wieczności.

 

W tym celu przedstaw sobie konanie oraz stan swój po śmierci. Wyobraź sobie, że leżysz schorowany na łożu śmiertelnym. Proś Boga, by cię nauczył, jak masz się przygotować do śmierci, i by ci dopomógł w tym przedsięwzięciu.

 

Wyobraź sobie, że leżysz na łożu śmierci…

 

Patrz wzrokiem duszy swojej na pokój twój zaledwie oświetlony słabym promykiem dnia lub nocnej lampy światłem ponurym… patrz na łoże twoje śmiertelne… na wszystkie przedmioty ciebie otaczające, które zdają się wołać: więc nas opuszczasz na wieki!

 

Patrz na osoby otaczające cię… jedni strwożeni… inni żegnają się z tobą na zawsze, kapłan modli się przy tobie i nasuwa ci pobożne uczucia na myśl. Przypatrz się sobie samemu, jak jesteś rozciągnięty na łóżku… zauważ, jak tępieją powoli twe zmysły… jak walczysz ze śmiercią, która ma wydrzeć za chwilę duszę twą z ciała i stawić przed trybunał sprawiedliwego Sędziego.

 

Spojrzyj wokoło siebie. Spostrzeżesz tam także czartów pracujących na zgubę twoją. Anioł Stróż po raz ostatni niesie ci posługę, rozniecając w tobie święte uczucia.

 

Słuchaj modlitw Kościoła…

 

Słuchaj nadto zegara. Ponure jego tętna liczą ci twoje ostatnie godziny; przy każdym poruszeniu wahadła jeszcze o sekundę jedną bliższym jesteś trybunału Boskiego. Słyszysz, jak ciężko wydobywa się oddech z twej piersi, jakie to straszne śmiertelne chrapanie. Słyszysz westchnienia osób cię otaczających.

 

Słuchaj też modlitw Kościoła, które za ciebie zanoszą. „Od złego skonania, od mąk piekielnych, od przemocy Szatana, wybaw go, Panie… Wychodź, duszo chrześcijańska, wychodź w imię wszechmocnego Boga, który cię stworzył, w imię Jezusa Chrystusa, Boga żywego, który za ciebie cierpiał! W imię Ducha Świętego, który wylał na cię swe dary. Wybaw, Panie, sługę od wszelkich nieszczęść piekielnych… Jakoś wybawił Noego od powszechnego potopu… jakoś wybawił Abrahama z rąk Chaldejczyków… jakoś wybawił Hioba z nieszczęść jego”.

 

Słuchaj dalej słów kapłana, które ci kapłan do serca podaje. „Jezu, mój Panie, przyjmij ducha mojego”. „Maryjo, Matko łaski, Matko miłosierdzia, od złośliwego wroga broń nas, a w śmierci godzinę na łono swoje przyjmij nas”. Rozmyślaj pilnie nad tymi słowami, gdyż może bóle dotkliwe nie dozwolą ci się zastanawiać w chwilę zgonu twego.

 

Zobacz własną śmierć…

 

Przedstaw sobie, jakie uczucia będą ożywiały duszę twoją w chwili śmierci. Jaka to gorycz powstanie w sercu, gdy przyjdzie rozstać się ze wszystkim. Jak trudno będzie oderwać się od

umiłowanych zaszczytów, dóbr, zabaw, przyjaciół, ciała swego! Ile będzie smutku i bojaźni, gdy sobie wspomnisz na grzechy swego życia, na zmarnowane łaski. Jakaż bojaźń ogarnie Cię na myśl o sądzie, na który za chwilę stawiony będziesz, na którym usłyszysz stanowiący o wieczności twojej sąd.

 

Przedstaw sobie nareszcie, że już w omdlewających rękach trzymasz krucyfiks… Dotknij się w myśli własnego ciała, które wkrótce trupem się stanie… dotknij się – już lodowacieją… czujesz, jak ręce twoje wycieńczone chorobą drętwieją… Dotknij się piersi, jak ciężki wzdyma je oddech, ale i ten wkrótce ustanie… dotknij się serca, uderzenia jego już prawie niedostrzegalne… połóż rękę na twarz twoją wychudłą – już pot zimny, śmiertelny spływa po niej…

 

Nieraz pewnie widziałeś w takim stanie konających bliźnich twoich, w tym stanie i ty za dni kilka może się znajdziesz. Czyń więc teraz to, co byś w chwili śmierci czynić chciał, bo nie wiesz dnia ani godziny.

Wenanty Katarzyniec

 

Rozważania pochodzą z książki „Postanowione jest. Rozważania w czasie zarazy”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Esprit