Nie dla demoralizującej edukacji seksualnej

8 kwietnia 2024 r. zakończono zbieranie podpisów pod petycją do Minister Edukacji Barbary Nowackiej. 27725 osób sprzeciwiło się antyrodzinnej edukacji seksualnej (typu B i C) proponowanej w ramach nowego przedmiotu „wiedza o zdrowiu”. Petycja towarzyszy listowi otwartemu wystosowanemu 16 lutego 2024 r. przez organizacje prorodzinne w sprawie rządowego pakietu rozwiązań „Bezpieczna, świadoma Ja” do Prezydenta RP, Prezesa Rady Ministrów, Ministra Zdrowia, Ministra Edukacji, Rzecznika Praw Dziecka i parlamentarzystów. Osiemnaście organizacji sprzeciwia się w liście otwartym dekryminalizacji aborcji, finansowaniu procedur in vitro i bankowaniu nadliczbowych embrionów, wprowadzeniu permisywnej edukacji seksualnej, przeznaczeniu badań prenatalnych dla celów selekcji eugenicznej, dostępności bez recepty antykoncepcji „po stosunku”.

– Koncepcja wprowadzenia odrębnego przedmiotu „wiedza o zdrowiu” jest sama w sobie pozytywnym rozwiązaniem. Profilaktyka wielu chorób przewlekłych i onkologicznych zależy od wiedzy przekładającej się na styl życia, stąd każdą formę edukacji zdrowotnej należy ocenić pozytywnie. Niepokój budzą natomiast plany włączenia elementów nowego typu edukacji seksualnej do programu nauczania tego przedmiotu. W ten sposób ministerstwo chce obejść dyskusję na temat zmiany modelu edukacji seksualnej realizowanej w polskiej szkole – z dotychczas obowiązującego modelu afirmującego wstrzemięźliwość seksualną i wychowanie do czystości młodzieży na model biologistyczny promujący permisywne zachowania seksualne – wyjaśnia dr Piotr Guzdek, familiolog z Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, i dodaje: – W rezultacie można spodziewać się przekazu treści, które będą kształtować pozytywne postawy wobec postulatów środowisk LGBTQ+. Jeśli tak się stanie, przedmiot „wiedza o zdrowiu” zostanie wykorzystany jako narzędzie ideologizacji dzieci i młodzieży, a zatem wychowania pokolenia przyjmującego permisywną etykę seksualną za normę społeczną.

Edukację seksualną w polskich szkołach trzeba realizować, ale zgodnie z modelem A (ang. abstinence-only education), który jest w nich obecny od 1998 r. w ramach zajęć z wychowania do życia w rodzinie. – Głównymi założeniami modelu A są wychowanie do wstrzemięźliwości seksualnej przed ślubem i wierności jednemu partnerowi przez całe życie. Uczy higieny okresu dojrzewania i, w oparciu o miłość i odpowiedzialność za drugą osobę, anatomii, fizjologii, antykoncepcji, metod rozpoznawania płodności – mówi Magdalena Guziak-Nowak, dyrektor ds. edukacji w Polskim Stowarzyszeniu Obrońców Życia Człowieka. – Lewica forsuje edukację seksualną typu B (ang. biological sex education). Model ten w pewnym sensie wyczerpuje się w technicznym instruktażu współżycia. Funkcjonuje np. w Szwecji, Niemczech czy Wielkiej Brytanii. W 2015 r. w Niemczech dzieci w zadaniach w podręcznikach były proszone m.in. o wymienienie pięciu miejsc, w których można kupić prezerwatywy lub zmodernizowanie domu publicznego tak, by przedstawiciele wszystkich orientacji seksualnych mogli w nim zostać obsłużeni.

– W tzw. standardach WHO, które zostały opublikowane w Polsce kilkanaście lat temu (za granicą wcześniej), jest mowa o masturbacji od 4 r.ż. Dzieci w wieku 15 lat powinny wiedzieć o tym, że mogą sobie odtworzyć błonę dziewiczą i mieć nieograniczoną wiedzę na temat antykoncepcji i aborcji bez wiedzy rodziców. Przerażające jest także ostatnie zdanie zawarte we wspomnianej przeze mnie publikacji. Otóż jej autorzy nie biorą odpowiedzialności za wprowadzenie tych standardów w krajach członkowskich – zauważa Magdalena Guziak-Nowak. – Nie możemy pozwolić na to, by nasze dzieci wyrastały w przekonaniu, że nie ma niczego złego we współżyciu nastolatków, o ile jest ono dobrowolne i z użyciem antykoncepcji. Trafnym spostrzeżeniem podzielił się kiedyś prof. Aleksander Nalaskowski, który powiedział: „Bezpieczny seks nastolatków to taki, którego nie ma, do którego nie dochodzi. Tylko takie stanowisko może zajmować normalny, dorosły człowiek”. Trzeba wychowywać młodych ludzi tak, by nawiązywali relacje z innymi na gruncie odpowiedzialności za drugiego człowieka. Z późniejszą inicjacją seksualną wiąże się mniej ciąż i powtórnych urodzeń wśród nastolatek, mniej aborcji wśród nastolatek i mniej zakażeń przenoszonych drogą płciową wśród nastolatków – kończy ekspertka.

Petycję do Ministra Edukacji można przeczytać na stronie: https://pro-life.pl/petycja/ Na stronie znajduje się również wspomniany list otwarty oraz lista organizacji prorodzinnych, która go podpisała.

Sygnatariuszami listu otwartego w sprawie rządowego pakietu rozwiązań „Bezpieczna, świadoma Ja” są: Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka, Polska Federacja Ruchów Obrony Życia, Polska Federacja Stowarzyszeń Rodzin Katolickich, Polskie Stowarzyszenie Nauczycieli i Wychowawców, Polskie Stowarzyszenie Nauczycieli Naturalnego Planowania Rodziny, Polskie Stowarzyszenie Familiologiczne, Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich, Katolickie Stowarzyszenie Wychowawców, Stowarzyszenie Mężczyzn Świętego Józefa, Krajowy Ośrodek Duszpasterstwa Rodzin, Instytut Naturalnego Planowania Rodziny według metody prof. dr. med. J. Rötzera, Instytut Studiów nad Rodziną im. Arcybiskupa Kazimierza Majdańskiego, Akcja Katolicka w Polsce, Fundacja Małych Stópek, Fundacja „Głos dla Życia”, Fundacja „Jeden z Nas”, Klub Przyjaciół Ludzkiego Życia, Ruch Ochrony Szkoły – Hanna Dobrowolska ekspert oświatowy.

Agata Gołda
Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka