Uroczystości pogrzebowe brata Czesława Adamiaka

5 grudnia w klasztorze w Niepokalanowie w wieku 90 lat zmarł br. Czesław Adamiak. Uroczystości pogrzebowe odbędą się w Niepokalanowie w piątek, 9 grudnia. 10:00 Modlitwy za Zmarłego w kaplicy św. Maksymiliana; 11:00 Msza św. pogrzebowa w bazylice. Będzie to Msza św. transmitowana przez Radio Niepokalanów. Warto przypomnieć, że śp. br. Czesław jest autorem książki Kwiaty i owoce z ogrodu świętego ojca Maksymiliana. W swojej książce zamieścił wspomnienia m.in. o bracie Innocentym Marii Wójciku (Słudze Bożym), czy księciu Druckim – Lubeckim.

Brat Czesław związany był także Radiem Niepokalanów. Przez wiele lat uczestniczył w naszym codziennym radiowym różańcu. Kochał Niepokalaną i wiernie Jej służył. 

Wieczny odpoczynek racz Mu dać, Panie, a światłość wiekuista niechaj Mu święci. Niech odpoczywa w pokoju wiecznym. Amen. 

Poniżej wywiad z bratem Czesławem, przeprowadzony w 2011 roku na antenie Radia Niepokalanów.
***

Kto z nas pamięta, że „biblia zegarmistrzostwa” powstała w Niepokalanowie; że wśród tutejszych franciszkanów byli i tacy, których odznaczono Złotymi Krzyżami Zasługi oraz Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski? Któremu z niepokalanowskich braci zawdzięczamy wystrój tutejszej bazyliki? I w końcu, jak spadkobiercy św. Maksymiliana, kontynuują Jego dzieło – jak żyją, jak umierają? Między innymi na te pytania, daje odpowiedź brat Czesław Adamiak w swojej książce „Kwiaty i owoce z ogrodu świętego ojca Maksymiliana.” Z autorem rozmawiała Malwina Szymańska z Radia Niepokalanów. Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa OO. Franciszkanów w Niepokalanowie.

1. Jest Brat pielęgniarzem w Niepokalanowie – ile to już lat?

Aż strach pomyśleć – 51 lat! W tym okresie dwa i pół roku przebywałem w szkole pielęgniarskiej poza Niepokalanowem oraz trzy i pół roku pracowałem w Warszawie, ale nie w zawodzie wyuczonym.

2. To pierwsza brata książka  – jak doszło do jej napisania?

Zaczęło się od skreślenia wspomnień w 1996 r. o księciu Janie Druckim – Lubeckim, fundatorze terenu pod Niepokalanów. Tekst emitowany w Radiu Niepokalanów i zamieszczony w naszym prowincjalnym piśmie „Wiadomości z prowincji”, otrzymał ocenę pozytywną, a ja zachętę do pisania podobnych wspomnień o innych. W międzyczasie przełożony Niepokalanowa przedstawił listę braci, których sylwetki mogłyby się znaleźć na falach Radia Niepokalanów. Zachęcony udanym startem i propozycją przełożonego, zacząłem pisać o innych współbraciach.
Napisane przeze mnie poszczególne odcinki trafiły do naszego Radia Niepokalanów, do audycji Pana Jacka Włodarczyka, zatytułowanych „Gród Maryi – Niepokalanów wczoraj i dziś.” Po napisaniu i emisji pewnej ilości takich opracowań, ojciec gwardian – Stanisław Piętka, powiedział, że trzeba to wydać drukiem i tak też się stało…

3. Opisał Brat 23 postacie  – jakie było kryterium wyboru? Czy w ogóle jakieś było?

Oczywiście, że tak. Mnie osobiście pociąga to, co zwyczajne, niepozorne, proste. Często w małych rzeczach kryją się wielkie rzeczy. I odwrotnie. Głośne sprawy, krzykliwi ludzie mówią sami o sobie i sami za siebie. O nich nie potrzeba mówić. Mając to na uwadze, do wspomnień wybrałem m.in. brata Kazimierza Repicha, którego znałem osobiście, ale po którym nie pozostało ani jedno zdanie jego rękopisu, ani jedna fotografia… Intencja, aby to, co zamierzam robić, przyniosło chwałę Ojcu Maksymilianowi, Niepokalanej, a przez to samemu Bogu, w jakiś zasadniczy sposób dyktowała wybór.

4. Czego możemy uczyć się/nauczyć się od opisanych przez brata bohaterów?

Jest dość szeroki wachlarz, rozmaitość postaci, dlatego myślę, że od każdej z tych osób można się czegoś nauczyć, albo inaczej  – każdy może sobie w tym względzie dokonać wyboru. A jeżeli już miałbym radzić od kogo i czego możemy się uczyć, to odesłałbym do najmniejszego z przedstawianych przeze mnie Braci Mniejszych – brata Sykstusa Niezgody, aby od niego nauczyć się bezgranicznej ufności do Matki Bożej.

5. Niektóre z opisanych przez Brata postaci umarły w opinii świętości. Tak było w przypadku brata Innocentego Wójcika – obecnie są wykonywane pierwsze czynności*, mające na celu wyniesienie go na ołtarze – powiedzmy kilka słów  o bracie Innocentym – o tym , jak Brat go wspomina…

Z bratem Innocentym łączyły mnie dość ścisłe stosunki zwłaszcza przez jeden rok. Tym okresem był rok mojego nowicjatu, kiedy to brat Innocenty pełnił funkcję socjusza przy magistrze nowicjatu. Mówić o bracie Innocentym, to w jakiś sposób mówić o samej Niepokalanej. On był całkowicie Jej oddany za wzorem św. Ojca Maksymiliana. Ale to – powiedziałbym – tylko jedna strona medalu. Druga – to oddanie się Niepokalanej Jemu…  Bo skądże u zwykłego człowieka, jakim był brat Innocenty, zawsze tyle radości dziecka, spokoju, uprzejmości, grzeczności? Skąd byłoby tyle nieba w jego oczach? „Niepokalana jest taka dobra” – powtarzał swoim wychowankom. „Naprawdę niebo jest w duszy” – mówił nam, uzasadniając błogosławione owoce całkowitego oddania się Niepokalanej.

6. Nie możemy opowiadać o każdym z Brata  bohaterów ( w tym celu odsyłamy do książki), ale jest jeszcze jedna postać, którą chciałabym przywołać  – Książę Jan Drucki – Lubecki, który zmarł w Niepokalanowie, i który tutaj jest pochowany – jak go Brat wspomina?

Chcąc powiedzieć cokolwiek o takiej osobistości, jak książę, trzeba być  chyba mistrzem słowa, a ja takim nie jestem… Był to przecież człowiek z kręgów arystokracji, a więc już jego wychowanie, kultura, powaga – wszystko to jakby odstawało od naszej franciszkańskiej prostoty. A jednak nie było u niego nic z jakiejś wyniosłości. Nie zgłaszał żadnych wymagań. Godził się na nasze skromne warunki, a nawet twierdził, że są za luksusowe. Odzież jego była w najzwyczajniejszych, skromnych, szarych kolorach. Był człowiekiem głębokiej wiary. Swoją darowiznę ziemi pod Niepokalanów uważał za łaskę Bożą , a nie za swoją zasługę. Książę miał też swoje intymne, jemu tylko wiadome, związki z Matką Bożą. Rąbek tego odkrywa w swoich notatkach. Notuje, że kiedyś, gdy już na jego polach stanęła figura Niepokalanej, dokonywał rutynowego przeglądu dóbr teresińskich. Gdy spojrzał ku północy, za tory kolejowe, spostrzegł figurę Matki Bożej. „Wrażenie, które wtedy odniosłem – napisał – zapamiętałem na zawsze.” I rzeczywiście pamiętał – jadąc samochodem z lotniska i dojeżdżając do Niepokalanowa, ujrzał figurę Niepokalanej, powiedział wtedy: „Moja Matka Boża.”

7. Poszczególne historie braci i ojców, opisanych w Brata książce, to zarazem historia Niepokalanowa, to pokazanie , jak Niepokalanów żyje, co dzieje się za klasztornymi murami i co robią, mieszkający tam zakonnicy. W jaki też sposób naśladują Maksymiliana i kontynuują jego dzieło –  dla mnie to książka – świadectwo – taka była intencja autora?  By stworzyć książkę – świadectwo?

Intencja taka rodziła się powoli w trakcie pisania kolejnych rozdziałów. I muszę przyznać, że pisząc tę książkę , po cichu myślałem sobie, że będzie to jakieś świadectwo. Czekałem jednak na ocenę innych …  Dlatego cieszę się,  że Pani redaktor i inni  także, tak ją oceniają: książka – świadectwo. Mała to książka , małe świadectwo, ale coś jest.

8. Książkę czyta się dobrze i przyjemnie, używa Brat pięknego języka – opisy poszczególnych zakonników są krótkie,  a zarazem treściwe, chętnie się do nich wraca. Nie są to nużące biografie, ale luźne, swobodne refleksje na temat poszczególnych zakonników, a sam Niepokalanów staje się  bliższy każdemu, kto po tę lekturę sięgnie… czy będzie kontynuacja? Czy jest szansa, że przybliży nam Brat
innych mieszkańców Niepokalanowa?

Jeżeli Pan Bóg pozwoli, jeżeli będzie to Jego wolą, jeżeli sprawi, że będę miał czas, że dopisze mi zdrowie, że ten pierwszy nakład będzie miał na tyle powodzenia, że się wyczerpie, to mam na uwadze jeszcze kilka postaci do zaprezentowania. Ponadto ten pierwszy nakład także wymaga pewnych uzupełnień.


* 8 września 2022 – rozpoczął się proces beatyfikacyjny brata Innocentego