Wielki Post na Maksa czyli św. Maksymilian o Wielkim Poście
Na początku Wielkiego Postu proponujemy ciekawą lekturę duchową – pismo św. Maksymiliana Kolbego, założyciela Radia Niepokalanów, dotyczące Wielkiego Postu. Wprawdzie niektóre przepisy liturgiczne zmieniły się po Soborze Watykańskim II, przesłanie jednak jest niezmienne: Każdy kto chce się zbawić, musi pokutować. Może znajdziecie w tej lekturze inspirację dla siebie.
Grodno, przed marcem 1923 r.
Pewna akademiczka przynosi mi w Zakopanem broszurkę znanego w Krakowie p. Williama Rosego o YMCA i wspominając moją pod tym względem krytykę, mówi: „Ja w tym nic złego nie widzę”.
Wziąłem tę broszurkę i przejrzałem.
Autor, mimo oświadczenia, że sprawy dogmatyczne zostawia „specjalistom, księżom”, nie zostawił ich im jednak. Znalazłem tam bowiem naukę o odpuszczeniu grzechów przez modlitwę, a następnie twierdzenie, że mylili się w średnich wiekach wierni umartwiając swoje ciało.
Na ten sam temat miałem także sposobność mówić z pastorem protestanckim w mieście Nieszawie. I ten się wzdrygał (jak w ogóle protestanci) przed pokutą, a na uwagę, że święty Paweł wyznaje: „Karcę ciało moje i w niewolę podbijam, bym snadź drugim opowiadając sam nie był potępiony” 1 Kor 9,27 odrzekł, że tylko praktykował to św. Paweł sam, a inni nie są obowiązani go naśladować.
Wielu też w naszych czasach pragnęłoby poznosić wszelkie umartwienia, bo spodlony świat dzisiejszy szuka szczęścia w doczesnych, zmysłowych, a często i grzesznych przyjemnościach.
A jednak pokuta to nie tylko wyłączny przywilej św. Pawła, ani „błąd” średnich wieków, ale obowiązek i to ścisły obowiązek wszystkich, bo nikt nie jest bez grzechu. I nie „średnie” dopiero wieki zaczęły „błądzić”, ale od pierwszych wieków Kościoła wierni, posłuszni nakazom Chrystusa Pana, ujarzmiali swoje ciało.
Chrystus Pan sam pościł przez 40 dni na puszczy i nakazał pokutę pod grozą zatracenia. „Jeżeli pokutować nie będziecie, wszyscy pospołu zginiecie” (Łk 13,5). A święty Piotr naucza w świątyni: „Pokutujcie i nawróćcie się, by grzechy wasze były zgładzone” (Dz 3,19).
Pierwsi też już chrześcijanie spełniali uczynki pokutne, a nawet wielki post był im już znany. Wspomina o tym święty Augustyn (zm. 430), św. Jan Chryzostom (zm. 407), Orygenes (zm. 253) i św. Ireneusz (zm. 202). Zachęcają oni wiernych do gorliwego odbycia wielkiego postu i piętnują tych, którzy go nie zachowywali wedle ówczesnej surowości – przecież to jeszcze nie wieki średnie.
Każdy więc, kto chce się zbawić, musi pokutować.
Kościół święty chociaż całkowicie pokuty znieść nie może, to jednak na mocy władzy, otrzymanej od Chrystusa Pana, oznacza sposób pokutowania stosownie do czasu i miejsca.
Jednym z takich środków pokuty jest także bieżący Wielki post. W wiekach pierwszych trwał on krócej, ale za to był znacznie ostrzejszy. „Didascalia Apostolorum” (wiek III) przepisują post, tj. zupełne powstrzymanie się od jedzenia i picia, w piątek i sobotę Wielkiego Tygodnia, a w cztery poprzednie dni post o chlebie, wodzie i soli. W początkach IV wieku, na wzór postu Pana Jezusa, poszczono przez dni 40, a synod z Nicei nazywa już ten post (w kanonie 5) – „Quadragesima”, czterdziestnica. Na zachodzie poszczono 6 tygodni z wyjątkiem niedziel, na wschodzie zaś (Antiochia, Konstantynopol) ustalił się zwyczaj wyjmowania spod postu także soboty, post więc zaczynano 7 tygodni przed Wielkanocą. Praktycznie więc poszczono dni 30.
W wieku VII dopiero zaokrąglono w Rzymie liczbę dni postnych na 40, zaczynając post od środy popielcowej. Zwyczaj ten objął w początkach wieków średnich cały świat katolicki. Papież Urban II na synodzie w Benewencie a nakazał też zachować w całym Kościele dawny już zwyczaj posypywania głowy popiołem na początku postu. Równocześnie powstają też nazwy niedziel: pięćdziesiątnica, sześćdziesiątnica, siedemdziesiątnica.
W Polsce od czasów Innocentego IV (1243-1254) zaczynano surowy post od siedemdziesiątnicy. Ostry był ten post, bo nie wyłączano ani niedziel, ani soboty, a wolno było jeść raz tylko na dzień i to bez mięsa, jaj i nabiału. W wieku XV Stolica Apostolska złagodziła posty dla krajów północnych, ale Polacy, mimo orzeczenia synodu wrocławskiego (1248), by post zaczynać od środy popielcowej, pościli po dawnemu.
W roku 1505 Erazm Ciołek, biskup płocki, uzyskuje na prośbę króla Aleksandra zwolnienie od postu w środy całego roku, ale i to się nie przyjęło.
Pius X następnie pozwolił (5 kwietnia 1903) w diecezjach Królestwa Polskiego używania mięsa we wszystkie soboty roku, w niedziele wielkiego postu i używanie raz w dzień mięsa w poniedziałki, wtorki i czwartki (z wyjątkiem Wielkiego Czwartku) wielkiego postu. Post zaś od nabiału ograniczył do Wielkiego Piątku.
Najnowszy kościelny kodeks prawny rozróżnia dokładnie post i wstrzemięźliwość od mięsa. Pości, kto raz na dzień posili się do syta, a rano i wieczór przyjmuje lekki posiłek, stosując się do zwyczaju miejscowego co do ilości i jakości (kan. 1251), chociażby używał mięsa. Wstrzemięźliwość od mięsa zaś zawiera powstrzymanie się od pokarmów mięsnych i rosołu; nie zaś od jaj i nabiału. Wolno też maścić (krasić) tłuszczem i jeść więcej razy do syta.
W wielkim poście obowiązuje post i wstrzemięźliwość w środę popielcową, w piątki i soboty wielkiego postu; sam zaś post w inne dni wielkiego postu.
Do powstrzymania się od mięsa są obowiązani wszyscy, którzy przekroczyli 7. rok życia; do postu zaś ci tylko, którzy skończyli 21 lat, a jeszcze nie zaczęli 60. roku. Od postu zwalnia też prawo chorych, powracających do zdrowia i pracujących ciężko fizycznie lub umysłowo. Więcej jednak wymaga ono do zwolnienia od wstrzemięźliwości od mięsa. Tylko bardzo ciężka praca, albo niemożliwość, jak np. w wojsku, od tego obowiązku zwalniają.
***
My, członkowie Milicji Niepokalanej, tym gorliwiej powinniśmy (wedle możności) odprawić ten święty post, bo umartwienie to potęga, która wraz z modlitwą zdobywa łaski Boże, czyści duszę, rozpala ją miłością ku Bogu i bliźnim i miłośnie podbija dusze Bogu przez Niepokalaną.
Rycerz Niepokalanej