List do MI – listopad 2024
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Drodzy Rycerze Niepokalanej!
Listopad to miesiąc szczególnej zadumy nad życiem, śmiercią i wiecznością. Na rozważanie o przemijaniu nastraja nas jesienna aura, długie jesienne wieczory oraz przyroda, szykująca się na zasłużony odpoczynek. Patrząc na otaczający nas świat, jego kruchość i ulotność, zadajemy sobie z naszej śmiertelności. Wiemy, że kiedyś musimy zostawić wszystko i odejść stąd do, jak wierzymy, lepszego życia, na spotkanie z Bogiem, Niepokalaną, aniołami i świętymi oraz tymi, którzy nas poprzedzili w drodze do nieba. Wierzymy Chrystusowi, który zapewniał: „W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce” (J 14, 1).
Jednak myśl o śmierci odsuwamy na później, kiedyś tak, ale jeszcze nie dziś. Inaczej żył i postępował św. Maksymilian, który w Akcie Poświęcenia się Niepokalanej oddał Maryi życie, śmierć i wieczność całą. Ocierał się o śmierć wiele razy, czy to w związku z chorobą, czy w czasie długich morskich podróży, czy też w czasie wojny, kiedy na Niepokalanów spadały bomby. Wiedział, że cały czas jest w rękach Niepokalanej i bez Jej przyzwolenia nic złego nie może go spotkać. Co zaś od Niej pochodzi, jest zawsze najlepsze. Dla niego śmierć była
przejściem do „Niepokalanowa niebieskiego”.
Kiedy nagle umarł jego młodszy brat o. Alfons, napisał do Niepokalanowa: „Po pierwszym jednak wrażeniu pociecha wstąpiła w serce, bo nadany w wigilię Niepokalanego Poczęcia, a więc chyba w tym samym dniu, w którym umarł. A pogrzeb, chyba w samo święto! Jak tu się smucić. Widać Niepokalana go zabrała, jak uprzednio br. Alberta, w okresie nowenny i oktawy Jej święta”. Śmierci się nie bał, bo wierzył, że jest ona tylko przejściem do wieczności, do spotkania z Niepokalaną. Swoją postawą promieniował na innych, dlatego kiedy umierał ktoś w klasztorze, przyjmowano to ze spokojem.
Jeden ze świadków jego życia, br. Iwon Achtelik zeznał: „Gdy ktoś umarł z niepokalanowian, O. Maksymilian cieszył się, bo «znowu ktoś odszedł do Niepokalanowa niebieskiego». W dniu śmierci było rozwiązane milczenie w refektarzu. O. Maksymilian swym zachowaniem, zachętą umiał wywołać miłą i radosną atmosferę wśród zakonników. Również nieraz mawiał, że «z Niepokalanowa nie pójdzie się do czyśćca, ale wprost do nieba, bo jakże by i mogło być inaczej»”.
Kardynał Wyszyński w homilii wygłoszonej 25 czerwca 1972 r. w Niepokalanowie przyrównał śmierć św. Maksymiliana do odejścia Maryi: „Ludzie widzieli Służebnicę Pańską jak żyła w Nazarecie, jak pracowała, ale po śmierci Jej ciała nie oglądali. Podobną radość sprawiła
Maryja swojemu rycerzowi. Nie oglądano jego ciała po śmierci. Ognie rozpalonego krematorium przeniosły upracowane szczątki przed Tron Boży, podobnie jak ognie Wniebowzięcia zabrały do Boga uwielbioną przez ojca Maksymiliana Niepokalaną Maryję, Bogurodzicę”.
W tym czasie pamiętajmy w modlitwach o naszych zmarłych rodzicach, krewnych, przyjaciołach, znajomych, darczyńcach oraz o duszach w czyśćcu cierpiących ofiarując w ich intencji Komunie Świętą i odpusty związane z uroczystością Wszystkich Świętych.
Na duchową walkę pod płaszczem Niepokalanej Wszechpośredniczki Łask, niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący + Ojciec i Syn, i Duch Święty. Amen.
o. Mirosław M. Kopczewski OFMConv
Asystent Prowincjalny ds. Rycerstwa Niepokalanej
Intencja MI na listopad: Aby przykład Świętych i pamięć o zmarłych umocniły w nas nadzieję
życia wiecznego.
Niepokalanów 31 października 2024 r.