DO ODSŁUCHANIA: Relikwie ojca Pio w Niepokalanowie – wspomnienie

Z okazji 106. rocznicy otrzymania stygmatów przez św. Ojca Pio (20.09.1918 r.), przypominamy jego duchową wizytę w Niepokalanowie.

7 sierpnia 2015 roku, w pierwszy piątek miesiąca, o godz. 15.00 do Niepokalanowa przybyły relikwie św. Ojca Pio – rękawica, którą Święty zakrywał stygmaty, habit oraz krople krwi. Do bazyliki przybyło wielu wiernych, by pomodlić się i za wstawiennictwem św. Ojca Pio dziękować i prosić o wszelkie łaski. W obecności Świętego z Pietrelciny, który dużą część życia spędził w konfesjonale, wiele osób skorzystało z Sakramentu Pokuty i Pojednania.

O godz. 18.00 sprawowana była uroczysta Msza święta, po której ks. Paolo Cecere, opiekun relikwii, złożył świadectwo swojej przyjaźni z Ojcem Pio. Opowiadał o niezwykłym doświadczeniu znajomości ze Świętym Kapucynem, który nie tylko kilkakrotnie go wyspowiadał, ale także przepowiedział wydarzenia z jego życia. Zwrócił uwagę na wielkie podobieństwo habitów św. Ojca Pio i założyciela Niepokalanowa, św. Maksymiliana Kolbego. Powiedział także, że obaj święci na pewno cieszą się w niebie z tego spotkania i z obecności tak wielu wiernych.

Następnie odbyła się modlitwa i błogosławieństwo relikwiami. Wierni uczcili Świętego całując rękawicę i kroplę krwi. Wiele osób zostało do końca, by pożegnać odjeżdżające relikwie i porozmawiać z ks. Paolo, który pomodlił się krótko nad każdym.

Posłuchajmy świadectwa ks. Paolo Cecere, które wygłosił w Niepokalanowie:


20 września 1918 r. w trakcie słuchania spowiedzi na ciele ojca Pio po raz pierwszy pojawiły się stygmaty.

„Ostatniej nocy stało się coś, czego nie potrafię ani wyjaśnić, ani zrozumieć. W połowie mych dłoni pojawiły się czerwone znaki o wielkości grosza. Towarzyszył mi przy tym ostry ból w środku czerwonych znaków. Ból był bardziej odczuwalny w środku lewej dłoni. Był tak wielki, że jeszcze go czuję. Pod stopami również czuję ból” – pisał do kierownika duchowego.

📌 Rany nie dały się zaleczyć, nie ropiały, nie przechodziły stanów zapalnych i zazwyczaj wydawały delikatny zapach kwiatów. Pozostały otwarte i krwawiące przez pół wieku. Zaczęły się zasklepiać po ponad 50 latach, w roku 1966.
📌 Mimo że ojciec Pio chciał cierpieć w ukryciu, na początku 1919 roku wiadomość o zakonniku, który otrzymał stygmaty, zaczęła się szerzyć w świecie świeckim. Jego rany były badane przez wielu ludzi, w tym i lekarzy, co było powodem wielu cierpień zakonnika.
📌 Osoby, które żyły blisko niego, twierdzą, że po stygmatyzacji otrzymał wiele darów duchowych. Wśród nich wymieniają dar uleczania chorych, bilokację, lewitację, dar proroctwa, dar czynienia cudów, zdolność do abstynencji od snu i pokarmów, zdolność do czytania w ludzkich sercach, dar mówienia w nieznanych mu językach, dar nawracania i zapach perfum lub kwiatów wydobywający się z ran po stygmatach.

CIEKAWOSTKA

W roku 1947 Karol Wojtyła, późniejszy papież Jan Paweł II, odwiedził ojca Pio i wyspowiadał się u niego. Austriacki kardynał Alfons Maria Stickler wyznał, że Wojtyła powiedział mu, że podczas tego spotkania ojciec Pio przepowiedział mu, że któregoś dnia zasiądzie na „najwyższym stanowisku w Kościele”.

Fot. Paulina Wysocka