8 grudnia 2018 r. Radio Niepokalanów kończy 80 lat!
Radio Niepokalanów obchodzi urodziny dwa razy do roku. Nie dlatego, że nie wie „kiedy się urodziło”, a dlatego że rodziło się dwa razy. Pierwszy raz 8 grudnia 1938 roku – w Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP, a potem, po wojnie – w 1995 roku. W sobotę 8 grudnia świętujemy 80. urodziny Radia Niepokalanów, bez których nie byłoby 24. urodzin stacji, które będziemy obchodzić 1 marca 2019 roku.
Cel Radia Niepokalanów jest jeden i od początku ten sam: ZDOBYĆ CAŁY ŚWIAT DLA JEZUSA PRZEZ NIEPOKALANĄ. Wystarczy słuchać radia – mówił św. Maksymilian. Niepokalana daje ten środek, by dla tych, którzy czytać nie umieją albo mają daleko do kościoła, można było pracować przez fale eteru.
Chwała Matce Najświętszej za dzieło, jakim jest cały Niepokalanów i mieszczące się na jego terenie Radio Niepokalanów! Jedyne Radio na świecie, założone przez Świętego. Świętego Maksymiliana Kolbego!
Zachęcamy do przeczytania kilku słów o historii uruchomienia Radia Niepokalanów, które skreślił o. Paulin Sotowski OFMConv, od lat współpracujący z radiem. Tekst jest częścią „Opowieści o świętym Maksymilianie” – audycji nr 41, emitowanej w Radiu Niepokalanów 12 XI 2009 r.
PRÓBA URUCHOMIENIA RADIA NIEPOKALANÓW
Pierwsza wzmianka o radiu
O uruchomieniu radia jako środka apostolstwa św. Maksymilian myślał od początku założenia Niepokalanowa. Pierwszą wyraźną wzmiankę mówiącą o usiłowaniach zdobycia koncesji na radiostację znajdujemy w jego liście z Japonii do Niepokalanowa pisanym 10 IX 1930 r., w którym pytał: „Jak tam Ministerstwo co do radia?” (Pisma I, 248). Pisząc rok później do gwardiana Niepokalanowa za rzecz naturalną uważał, że ośrodek ten będzie miał kiedyś radio. Pisał wówczas: „Słowo drukowane, czy przesłane przez fale radiowe, albo obrazy czy drukiem, czy przez telewizję radiową przesłane, czy kino lub inne środki to dużo, ale jeszcze nie wszystko, by nauczyć wszystkich i każdego z osobna… Trzeba, zdaje mi się, by ci pracownicy pióra czy mikrofonu, czy ekranu, czy [działający] w inny sposób wychylali się i poza ogrodzenie Niepokalanowa i jeździli, zbliżali się osobiście do dusz przez rekolekcje, misje, odczyty i spowiedzi, przez organizowanie i wizytowanie [Rycerstwa Niepokalanej], [miedzy innymi w tym celu, by lepiej poznali], co i jak należy w tej chwili dla tego kraju czy okolicy pisać” (Pisma I, 335).
Zamiar uruchomienia radia był w Niepokalanowie tak powszechnie znany, że podczas krótkiego tam pobytu o. Maksymiliana, z racji przyjazdu do Polski na kapitułę prowincjalną w 1933 r., gdy w czasie spotkania z braćmi odpowiadał na różne pytania podawane mu na kartkach, zadano mu również pytanie dotyczące radia, na które odpowiedział: „Co do radia, to orientowałem się i tu [w Polsce] i w Japonii, [że] kosztowałoby dosyć sporo, ale o pozwolenie [jest] trudniej” (Konferencja, nr 32, z 30 08 1933, „Konferencje ascetyczne”, wyd. 1990, s. 51).
Św. Maksymilian zafascynowany techniką
Św. Maksymilian był zafascynowany zdobyczami technicznymi i uważał, że wynalazki w pierwszym rzędzie powinny być wykorzystane w działalności apostolskiej. Stąd zrodziło się jego pragnienie wykorzystania radia. Warto przypomnieć, że radio było jeszcze wielką nowością. W Polsce pierwszy próbny program radiowy wyemitowano 1 II 1925 r. 18 VIII tego samego 1925 r. powstało dopiero „Polskie Radio” jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Regularne nadawanie natomiast rozpoczęło dopiero 18 IV 1926 r. A silna stacja nadawcza o mocy zaledwie 120 kW została uruchomiona w Raszynie w maju 1931 r. Ta stacja nadawała na falach długich jako stacja Warszawa I. Oprócz niej w okresie międzywojennym uruchomiono jeszcze 8 stacji nadających na falach średnich (Kraków, Katowice, Lwów, Łódź, Poznań, Toruń, Wilno oraz Warszawa II i Baranowicze), które miały zasięg od 45 km (Warszawa II, Kraków, Łódź) do 160 km (Katowice). Główna polska stacja, Warszawa I miała zasięg około 300 km. Trzeba jeszcze dodać, że zasięg liczony był dla odbiorników kryształkowych i to w dzień tylko. Podjęto jeszcze próby uruchomienia stacji w Łucku, ale stacja ta do wojny nie osiągnęła pełnej zdolności nadawczej. Historia radia w Polsce zna również próbę uruchomienia radia Niepokalanów, usiłowano przez nie nadawać na falach krótkich, z nadajnika o mocy 2 kW. Na krótkich falach nadawały również stacje Ministerstwa Poczty i Telegrafów, których było 6 z nadajnikami niewiele większymi od tego niepokalanowskiego (por. Wikipedia: „Polskie Radio”).
Po powrocie z Japonii św. Maksymilian wznowił starania o uruchomienie Radia Niepokalanów. Ale długo nie mógł uzyskać pozwolenia. Jakieś nadzieje na uzyskanie koncesji i rozpoczęcie nadawania pojawiły się dopiero w 1938 r., ponieważ we wrześniu tego właśnie roku pisał do Japonii: „U nas Niepokalana silnie działa mimo naszych słabości i nieumiejętności. – Jeżeli Ona zechce, to na Niepokalane Poczęcie może uruchomimy radio nadawcze. Z początku będzie słabe, ale przy lepszym aparacie to i wy będziecie mogli usłyszeć” (Pisma I, 711). A kilka dni później powtórzył: „Obecnie myślimy o radiu nadawczym, chociażby o słabej sile. Jeżeli Niepokalana zechce, to próbny aparat zacznie funkcjonować na Niepokalane Poczęcie, a od pierwszego stycznia może i na dobre ruszy. Będzie to stacja krótkofalowa, którą jednak przy dobrych warunkach i selektywnym aparacie – i w Mugenzai no Sono będzie słychać” (Pisma I, 713). A nieco później pytał franciszkanina ze Stanów Zjednoczonych: „Ciekawy jestem, ile by w Ameryce kosztowała nadawcza stacja radiowa krótkofalowa o mocy 2,5, 10 i 50 kilowatów. Ciekawym dlatego, bo budujemy teraz u siebie stację nadawczą. Na razie [jest] mała, na 200 watów zaledwie, ale trzeba będzie pomału ją wzmacniać, a słyszałem, że te rzeczy są w Ameryce o dużo tańsze. Tylko cło ogromne, ale może by się udało nam uzyskać zwolnienie z cła” (Pisma I, 722).
Nie czekając na zezwolenie z ministerstwa, w Niepokalanowie postawiono jednopiętrowy murowany budynek, przeznaczony na stację radiową. Zlokalizowano go z dala od pomieszczeń, w których hałasowały maszyny. To stamtąd 8 XII 1938 r. nadano pierwszą próbną audycję.
O zamiarze uruchomienia radiostacji św. Maksymilian pisał w Małym Dzienniku na dzień 8 grudnia 1938 r., posługując się swoim charakterystycznym językiem:
„Milicja Niepokalanej posługuje się wszelkimi godziwymi środkami w dopomaganiu duszom do ich zbawienia i uświęcenia przez Niepokalaną. Poza działaniem bezpośrednim i prasą, potężnym środkiem stało się dzisiaj radio; nie może więc Rycerstwo Niepokalanej o tym nie pamiętać.
Dlatego też Niepokalanów, jako Centrala [Rycerstwa Niepokalanej], rozpocznie nadawać od święta Niepokalanej 8 grudnia pierwsze audycje próbne z nowo założonej radiowej stacji nadawczej w Niepokalanowie.
Na razie stację tę będzie można odnaleźć na odbiorniku poza granicą polskiego pasma amatorskiego 41,4 m w pasmie 41,1 m do 41,4 m. W uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny po raz pierwszy będzie ona pracowała od godziny 19 do 20.
Ponieważ moc tymczasowej stacji jest bardzo mała, przeto prosimy o łaskawe powiadomienie, gdzie, jakim odbiornikiem i jak była słyszalna. A także czy nie przeszkadzała ona komu w odbiorze innych stacji, byśmy mogli usterki usunąć” (Pisma II, 1152).
Rankiem, 8 XII 1938 r., mówił braciom w kaplicy o znaczeniu radia. Przemówienie to zachowało się streszczeniu jednego ze słuchaczy.
„Wczoraj – mówił im – ukończono próby radia w Niepokalanowie.
Niepokalana w swoje święto już nie pierwszy raz darzy nas specjalnym podarunkiem. I w tym roku także dała możność chwalenia Jej, rozpowszechniania jej czci przez fale eteru.
W dniu wczorajszym gościł u nas rotmistrz z Podola i prosił, by bracia tam przyszli i pracowali między ludźmi ucząc katechizmu. Jest trudność, bo my używamy tych środków, które są ważniejsze. – Oświadczył [wiec], że nastawi radio, by i ci słuchali, którzy teraz przeszli na łono Kościoła katolickiego.
Niedawno był [tu] o. Konstanty z Zaczepic. Mówił, by nie wysyłać do jednej wsi „Rycerza”, bo czytać nie umieją, ale i ich już nauczono usuwać krzyże. Wystarczy słuchać radia.
Niepokalana daje ten środek, by dla tych, co czytać nie umieją, albo mają daleko do kościoła, można było pracować przez fale eteru. Głęboko musimy się upokorzyć wobec dobrodziejów Niepokalanowa. Każdy z nas – ja pierwszy – nie tak odpowiada łaskom, jak powinien. Ona nie gardzi nami, mogłaby powołać innych, którzy by Jej lepiej służyli, a jednak posługuje się nami. Upokarzajmy się głęboko w myśl tej prawdy, żeśmy niewdzięczni i tak mało gorliwości wśród nas. [Po dłuższym nawiązaniu do codziennego życia braci, o. Maksymilian powrócił znów do tematu radia.]
Radio, jak wspomniałem, jest jednym z ważniejszych środków rozwijania działalności MI.
Obok niego także kino, telewizja…
Te wynalazki są dobre same w sobie i powinny służyć najpierw dla celów Bożych, a później – ludzkich. Dziś jest inaczej: najpierw te i owe wynalazki uczynią dużo złego, a później dopiero my z nich korzystamy. Jest to niewłaściwe. I zasługiwalibyśmy na naganę, gdybyśmy dali się w tym ruchu korzystania z wynalazków wyprzedzić.
Dziś święto Niepokalanego Poczęcia. Wszyscy mamy zamknąć poprzednie życie, a rozpocząć nowe, skierowane ku Niej, poświęcone dla Niej – bez „ale”…[…]
Dzisiaj audycja radiowa. Bracia też słuchać będą.
Inni także. Podobno jest 50 000 krótkofalowców. Jedni będą słuchali z ciekawości, inni może ze smutkiem, a nawet może i… z wściekłością. Dużo więc łaski Bożej ma popłynąć na falach eteru z naszej stacji niepokalanowskiej. Dziś Komunia św. w intencji tych, co naszego radia słuchać będą, by Niepokalana sama była przy odbiorniku, by audycja była tylko dla Niej […] I dużo, dużo aktów strzelistych, aby przez fale naszego radia wiele serc zbliżyło się do Niepokalanej(Konferencja, nr 198, z 8 12 1938 r., „Konferencje ascetyczne”, wyd. 1990, s. 315-317).
W uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP, 8 XII 1938 r. Radio Niepokalanów nadało pierwszą próbną audycję. Trzy dni później św. Maksymilian dzielił się swoją radością z o. Samuelem Rosenbaigerem, swoim następcą na misjach w Japonii: „Niepokalana sprawiła, że w dniu Jej święta została nadana w Jej Niepokalanowie pierwsza audycja radiowa. Teraz co niedzielę o godzinie prawdopodobnie czwartej po południu (a nie jak w 8 XII i dziś o [godz.] 19, bo zbytnie są zakłócenia). U Was wtedy północ. Można będzie czasem u kogoś, co ma silny odbiornik, popróbować znaleźć [audycje naszego radia] na fali 41,2. Obecny aparat ma zaledwie 60 wat[ów], ale wkrótce (w maju może) będziemy mieli 4 razy silniejszy, a może i jeszcze więcej” (Pisma I, 726a). Podobną radością dzielił się w liście pisanym dwa dni później do centrali (Prymarii) Rycerstwa Niepokalanej w Rzymie. „W Polsce […] zaczęła również działać własna radiostacja nadawcza. Na razie mała i słaba, lecz za kilka miesięcy będzie czterokrotnie wzmocniona, a potem znowu czterokrotnie. Razem będzie 16 razy silniejsza. Pracuje ona na fali 41,2, na razie w każdą niedzielę przez jedną godzinę” (Pisma, I, 726b).
Oficjalna nazwa radia brzmiała „SP 3 Radio Niepokalanów”, a jego sygnałem był fragment melodii pieśni „Po górach dolinach”. Audycje próbne zostały wyemitowane niestety tylko dwa razy. Do samej wojny Niepokalanów nie uzyskał formalnej koncesji na regularne nadawanie audycji, choć do ich nadawania był gotowy, czego dowodem jest choćby to, iż pod koniec grudnia 1938 r. św. Maksymilian ogłosił załącznik do Przepisów Ogólnych Niepokalanowa, że „w związku z powstaniem w Niepokalanowie nadawczej radiostacji, zostały utworzone dwa nowe działy radiowe: dział radiowy techniczny i dział programowy” (Pisma II, 1158).
Zahamowanie działalności radia
Zaskakuje nas fakt, że Radio Niepokalanów wyemitowało tylko dwie audycje, choć św. Maksymilian pisał do Japonii i do Rzymu, że odtąd Radio będzie nadawać w każdą niedzielę. Wyjaśnienie znajdujemy w mało znanym liście, który został odkryty już po pierwszym wydaniu Pism św. Maksymiliana. Pisze on 14 stycznia 1939 r. do sekretarza Prowincji, o. Maurycego Mazurka, który zastępował wówczas prowincjała wizytującego misję japońską: „Stacja radiowa w Niepokalanowie pracowała już w dzień Niepokalanego Poczęcia i w następną niedzielę na podstawie ustnego pozwolenia. Wskutek jednak ataków wrogich nam czynników, musieliśmy nadawanie zawiesić aż do otrzymania pozwolenia na piśmie. Przy czym charakter jej może być raczej amatorski. Lecz przy pomocy Niepokalanej, spodziewamy się, ze pomału przejdziemy na rozgłośnię” (Pisma, I, 733a). Trudno dziś ustalić, co św. Maksymilian miał na myśli pisząc o „rozgłośni”. Może miał nadzieje, że uzyska koncesję na nadawanie na długich falach, albo może marzyło mu się radio Rycerstwa Niepokalanej słyszane na całym świecie?.
O milczeniu radia donosił również ówczesnemu generałowi zakonu: „Nasza Stacja Radiowa, która w dniu święta Niepokalanej roznosiła Jej chwałę na falach eteru po całym świecie, teraz ze względu na atak czynników akatolickich milczy, lecz Niepokalana bez wątpienia w końcu odniesie zwycięstwo” (Pisma I, 734).
Zahamowanie działalności radia bardzo często przypisuje się przeciwnikom Kościoła i masonom działającym w polskim rządzie. Nie można jednak wykluczyć, że czynnikiem głównym powstrzymania tej działalności była obawa, że to radio szybko stanie się konkurencją dla Radia Warszawa. Niezwykły rozwój niepokalanowskiego wydawnictwa pozwalał sądzić, że i jego radio nadzwyczaj szybko się rozwinie.
Tekst pierwszej audycji wygłoszonej przez Radio Niepokalanów
Wydawcy Pism św. Maksymiliana nie znaleźli tekstu jego pierwszej audycji wygłoszonej przez Radio Niepokalanów, choć dobrze zachowały się tekstu dwóch audycji, które miał w Polskim Radio, w dniach 8 XII 1937 r. i 2 II 1938 (zob. Pisma II, 1129 i 1137).
Możemy się jedynie domyślać, że składała się z dwóch części. Najpierw zapewne wyjaśniał, czemu to radio ma służyć i mówił mniej więcej to samo, co napisał w „Małym Dzienniku”. Treść tego artykułu już wcześniej cytowaliśmy, a jego istota jest zawarta w wypowiedzianych tam słowach, że ma ono „dopomagać ludziom do ich zbawienia i uświęcenia przez Niepokalaną”.
W drugiej natomiast części mówił zapewne o znaczeniu uroczystości Niepokalanego Poczęcia dla Rycerzy Niepokalanej, czyli po prostu dla ludzi wierzących. O tym zaś na 8 XII pisał do wszystkich prawie czasopism niepokalanowskich, a także przemawiał podczas akademii urządzonej w samą uroczystość w Warszawie, w sali „Roma”, należącej do Akcji Katolickiej.
Co zatem mógł powiedzieć w tej drugiej części audycji? Zawarł w niej zapewne jakieś myśli, którymi dzielił się na przykład z czytelnikami „Rycerza Niepokalanej” w numerze na grudzień 1938.
Obchodzimy dziś „doroczną uroczystość Niepokalanego Poczęcia.
My, oddani Niepokalanej na własność w szeregach Jej Rycerstwa, spoglądnijmy na cały rok ubiegły od ostatniego Jej święta i zapytajmy siebie samych:
– Czyśmy się do Niepokalanej przez ten rok bardziej jeszcze przybliżyli?
– Czy miłość nasza ku Niej wzrosła?
– Czy przez Niepokalaną staliśmy się bliżsi Przenajsłodszemu Sercu Jezusowemu?
– Czy poufalej przestajemy z Jezusem w tabernakulum, a bardziej jeszcze po przyjęciu Go w Komunii św.?
– Czy pociąga nas Jego miłość na krzyż i pobudza do odwzajemnienia się miłością ofiarną, naszym kosztem, cierpieniem dla Niego?
Jeżeli tak, podziękujmy serdecznie Niepokalanej za te zdroje łask, jakie nam wypraszała i zlewała na nas z Przenajsłodszego Serca Jezusowego.
Jeżeli zaś nie widzimy większych postępów w miłości Bożej, nie zniechęcajmy się, ale upokórzmy się, przeprośmy serdecznie Niepokalaną, żeśmy z Jej łask nie dość korzystali; prośmy, by przeprosiła Zbawcę, wynagrodziła Przenajświętszemu Sercu Jego i obróciła naszą opieszałość, naszą niewdzięczność na większe jeszcze dobro, by nawet upadki stały się rzeczywiście dla nas szczeblami do coraz wyższej doskonałości (bo po to tylko dobry Jezus je dopuścił) – i z całą bezgraniczną ufnością w Jej szczególną opiekę pozwólmy się Jej najdoskonalej prowadzić.
Ona uczyć nas będzie, jak dzień po dniu, godzina po godzinie, chwila po chwili, przez dobre spełnianie tych zwyczajnych naszych obowiązków i przez zgadzanie się z Wolą Bożą okazywać miłość Boskiemu Sercu, miłość ofiarną, przez pełnienie Jego Woli mimo trudności, cierpień i krzyżów …
Roku zeszłego pisaliśmy o pięciolatce MI. Polega ona na tym, że każdy z członków postara się w ciągu lat pięciu corocznie pozyskać choćby jednego tylko nowego członka do Milicji Niepokalanej. Jeżeli więc komu z nas to się jeszcze nie udało, postarajmy się […] w czasie oktawy [Jej święta] pociągnąć do służby Niepokalanej kogoś ze znajomych. Gdyby kto zaś nie miał po temu sposobności, niechaj pomodli się gorąco do Niepokalanej, by przynajmniej komuś innemu za niego z nadwyżką się poszczęściło.
Niepokalana bez wątpienia mile przyjmie ten wysiłek pozyskania nowej duszy w szczególniejszy sposób dla Niej: Ona tak pragnie kochać swego Jezusa naszymi sercami” (Pisma II, 1150).
o. Paulin Sotowski OFMConv