120 lat temu, 3 sierpnia urodził się kardynał Stefan Wyszyński

„Wszystkie nadzieje, to Matka Najświętsza. I jeżeli jaki program – to Ona”– kard. Stefan Wyszyński 

Stefan Wyszyński urodził się 3 sierpnia 1901 roku w miejscowości Zuzela nad Bugiem na pograniczu Podlasia i Mazowsza, jako drugie dziecko w wielodzietnej rodzinie Stanisława i Julianny Wyszyńskich. „Urodziłem się na styku Podlasia z Mazowszem. Pamiętam do dziś dnia ludzi prostych, których obserwowałem jako chłopiec. Zdumiewająca była ich spokojna, ufna wiara. Tego nie można nazwać żadną miarą niewiedzą religijną, bo z tym się łączy patrzenie w głąb, niemal jakieś mistyczne obcowanie. Ci ludzie widzą to, w co wierzą” – pisał po latach.

Matkę stracił w wieku zaledwie 9 lat.

W 1920 roku, po zdaniu matury wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego we Włocławku. Wspominał ten czas następująco: „W czasie pobytu w Seminarium Duchownym we Włocławku dwa nabożeństwa wzajemnie się uzupełniały: do Serca Pana Jezusa i do Matki Bożej Jasnogórskiej, której obraz był w bocznym ołtarzu. Wszystkie święta Matki Bożej obchodziłem z wielkim podniesieniem ducha”.

Święcenie kapłańskie otrzymał w dniu swoich 23 urodzin – 3 sierpnia 1924 roku.

Po święceniach kapłańskich podjął studia w zakresie prawa kanonicznego i nauk społeczno-ekonomicznych na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Z miłości do Matki Bożej rozważał jednak wstąpienie do ojców paulinów: „Nosiłem się z zamiarem wstąpienia do zakonu paulinów i poświęcenia się pracy wśród pielgrzymów. Ojciec Korniłowicz, mój kierownik duchowy, oświadczył mi, że to nie jest moja droga. Ale nie przestałem myśleć, że życie moje musi jednak iść drogą maryjną, jakkolwiek by płynęło.” 

I tak rzeczywiście się stało. Bogate w wydarzenia życie Prymasa Wyszyńskiego, oddane było Matce Bożej. Duchowść Maryjną wyniósł z rodzinnego domu: „Wychowaliśmy się w naszej rodzinie domowej w głębokiej czci do Matki Bożej. Moja matka odwiedzała Wilno, Ostrą Bramę, a mój ojciec – Jasną Górę. Później toczyli nieraz serdeczne spory na temat skuteczności przyczyny „Tej, co jasnej broni Częstochowy i w Ostrej świeci Bramie”. Urodziłem się w domu rodzinnym pod obrazem Matki Bożej Częstochowskiej, i to w sobotę, żeby we wszystkich planach Bożych był ład i porządek. Całe moje życie tak wyglądało. Po święceniach kapłańskich w kaplicy Matki Bożej w katedrze włocławskiej uważałem za rzecz najbardziej właściwą przybyć na Jasną Górę, choć sił brakowało. Tak zaczęły się moje drogi.”

W czasie wojny był kapelanem Zakładu dla Niewidomych w Laskach, pod Warszawą. Potem kapelanem, działającego również w Laskach, szpitala powstańczego, a także kapelanem AK okręgu wojskowego Żoliborz.

W rok po objęciu funkcji rektora Seminarium Duchownego we Włocławku, w marcu 1946 roku został mianowany przez Piusa XII biskupem lubelskim. Sakrę biskupią otrzymał z rąk księdza kardynała Augusta Hlonda – 12 maja 1946 roku.

12 Listopada 1948 r. Ojciec Święty Pius XII mianował biskupa lubelskiego arcybiskupem gnieźnieńskim i warszawskim, Prymasem Polski. Bulla nominacyjna została podpisana 16 listopada w uroczystość Matki Bożej Ostrobramskiej.

12 Stycznia 1953 na konsystorzu w Rzymie został mianowany kardynałem.

25 Września 1953 został aresztowany przez władze państwowe i wywieziony z Warszawy. Początkow więziony był w Rywałdzie koło Grudziądza, następnie w w Stoczku koło Lidzbarka Warmińskiego. W tym czasie, 8 grudnia 1953, dokonał Aktu Osobistego Oddania się Matce Bożej: „Święta Maryjo, Bogurodzico Dziewico, obieram sobie dzisiaj Ciebie za Panią, Orędowniczkę, Patronkę, Opiekunkę i Matkę moją. Postanawiam sobie mocno i przyrzekam, że Cię nigdy nie opuszczę, nie powiem i nie uczynię nic przeciwko Tobie. Nie pozwolę nigdy, aby inni cokolwiek czynili, co uwłaczałoby czci Twojej. Błagam Cię, przyjmij mnie na zawsze za sługę i dziecko swoje. Bądź mi pomocą we wszystkich moich potrzebach duszy i ciała oraz w pracy kapłańskiej dla innych. Oddaję się Tobie, Maryjo, całkowicie w niewolę, a jako Twój niewolnik poświęcam Ci ciało i duszę moją, dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych uczynków moich, zarówno przeszłych jak obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku, co do mnie należy, według Twego upodobania, ku większej chwale Boga, w czasie i w wieczności. Pragnę przez Ciebie, z Tobą, w Tobie i dla Ciebie stać się niewolnikiem całkowitym Syna Twojego, któremu Ty, o Matko, oddaj mnie w niewolę, jak ja Tobie oddałem się w niewolę. Wszystko, cokolwiek czynić będę, przez Twoje Ręce Niepokalane, Pośredniczko łask wszelkich, oddaję ku chwale Trójcy Świętej – Soli Deo! Maryjo Jasnogórska, nie opuszczaj mnie w pracy codziennej i okaż swe czyste Oblicze w godzinę śmierci mojej. Amen.”

Następnie przewieziono prymasa Wyszyńskiego do Prudnika Śląskiego. 26 Sierpnia 1956 r. – uwięziony wówczas w Komańczy w łączności z pielgrzymami zebranymi na Jasnej Górze złożył Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego. „Jakże gorąco w głębi duszy pragnąłem, aby w dniu 26 sierpnia, w dniu tryumfu naszej Królowej, stać tu, wraz z ludem, u stóp Jej Tronu. Było to pragnienie bardzo usprawiedliwione, ale i bardzo dziecięce … Czułem jednak, że trzeba wszystkiego się wyrzec, zarówno mego pasterskiego, prymasowskiego prawa, jak i radości, do której dziecko wobec swej Matki ma prawo. Czułem, że wielką chwałę Królowej Polski ktoś musi okupić. Że za nowy Jej tryumf wśród Ludu wierzącego trzeba wiele zapłacić. Że duchowe odrodzenie Narodu, podjęte w Jej Imię, na progu Tysiąclecia, przez odnowienie Ślubowań, musi bardzo kosztować. Dobrze się stało, że mnie tu z wami nie było. Za to modliłem się całą duszą, aby ta ofiara wyjednała Matce mojej i Królowej jak największą chwałę. Dobrowolnie, z całej duszy i serca wyrzekłem się obecności wśród Was w tym wielkim dniu, aby wyprosić wszystkim tu obecnym potrzebne łaski … Już od wczesnego ranka miałem w mej „pustelni” pewność, że wszystko się tu dobrze i rzetelnie odbędzie.”

W Komańczy ułożył także program „Wielkiej Nowenny” przed Tysiącleciem Chrztu Polski – dziewięcioletni czas przygotowania Narodu Polskiego do obchodów Milenium Chrześcijaństwa.

Do Warszawy, do domu prymasowskiego wrócił 28 Października 1956 r. Niecały rok później, bo w maju 1957 roku zainaugurował Wielką Nowennę.

3 Maja 1966 – miał miejsce centralny punkt uroczystości milenijnych. Tego dnia też Prymas wraz z całym Episkopatem, wobec kilkuset tysięcznej rzeszy wiernych zebranych u stóp Jasnej Góry, dokonał wiekopomnego Aktu całkowitego Oddania Polski w niewolę Matce Chrystusowej za wolność Kościoła w Ojczyźnie i w świecie.

5 Września 1971 – dokonał wraz ze wszystkimi biskupami polskimi na Jasnej Górze Aktu oddania Maryi, Matce Kościoła całej rodziny ludzkiej.

W 1976 r. ogłosił program przygotowań Narodu do jubileuszu 600-lecia Jasnej Góry. „Sześć lat wdzięczności za sześć wieków obecności”.

22 maja 1981 podczas ostatniego przemówienia do Rady Głównej Episkopatu wypowiedział znamienne słowa: „Wszystkie nadzieje, to Matka Najświętsza. I jeżeli jaki program – to Ona.”

Stefan kardynał Wyszyński zmarł 28 maja 1981 r. o 4.40, w Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego.

Fot. oraz oprac. na podstawie: Instytut Prymasowski/https://wyszynskiprymas.pl/


DO ODSŁUCHANIA: „WSZYSTKO POSTAWIŁEM NA MARYJĘ. Duchowe przygotowanie do beatyfikacji kardynała Stefana Wyszyńskiego” (odcinki archiwalne)