Wielkopostna poezja naszej Słuchaczki z Niemiec: Pani Marii Głaczyńskiej
O Autorce: W latach 80-tych wyjechałam z Rusocina, w województwie gdańskim, do Niemiec. Zamieszkałam w Bochum, w którym jest bardzo dużo mieszkańców mających polskie korzenie i trwających w wierze oraz mowie ojców. Od wielu lat uczestniczę w życiu Polskiej Misja Katolickiej pw. Matki Boskiej Częstochowskiej przy kościele św. Józefa w Bochum, gdzie opiekę duszpasterską sprawują księża Chrystusowcy. Od ponad 40-tu lat piszę wiersze, ale szczególnie tu, na obczyźnie pragnę podzielić się tym, co jest w moim sercu, co stanowi moje życie, tym, co to życie powinno kreować: miłość bliźniego, a nade wszystko miłość Boga.
Rycerka Niepokalanej
Maria Głaczyńska
Rosnący Krzyż
Na maleńkim krzyżyku
Leżało Dziecię Jezus.
Takie maleńkie bez pieluszek
Tylko rąbek z głowy Maryi zdjęty.
Tym był owinięty.
Leżał cichutko na obrączce
Różańca świętego
Nocą przyszedłszy
Pokazałeś jak kochać każdego.
Twe maleńkie rączęta i nóżki
Krzyżyka dotykały.
Winy nasze wielkie były
Na ten maleńki krzyżyk
By się nie zmieściły.
O maleńki Jezu,
Ten Twój krzyżyk
Wraz z Tobą rósł.
A gdy dorósł,
Ludy swe krzyże
Na Twój składały.
Jezu, Twa miłość
Jeszcze większa była
Na tym drzewie krzyża
Nam się objawiła.
Ty krzyż przyjąłeś,
Oklejony grzechem
Z ludzkiej niewdzięczności.
Z trudnym pośpiechem
Lecz Twa miłość
Nawet na krzyżu widniała
I nam grzesznym
Z otwartego serca
Łaski wyjednała.
Ukrzyżowana Miłość
Cóżem ci zrobił
Ludu kochany,
Żeś tak napoił
Octem moje rany?
Usta spuchnięte
Zakrwawione oczy.
Jeszcze serce żyje
I w ciele się toczy.
Tak bardzo Miłością
Do nas spragnioną,
Przez nas ranioną.
Ręce Twe Jezu
Nas ogarnęły
Zakrwawione usta
Głośno szepnęły:
„Ojcze w ręce twoje
Oddaję Ducha mego”
Dla naszego zbawienia
Tak ofiarowanego.
Każda Twa tkanka
Jedną raną była
Bo aż tak wiele razy
Nasza złośliwość
Ciebie uderzyła.
O jakżeś cierpiał
I nadal cierpisz
Dla grzechu swawoli
Bo on tak bardzo,
I dziś Ciebie boli.
Z Twej cierniowej korony
Kolce się wbijały
W Twej Świętej głowie
Rany powstawały.
– Patrz, człowieku, patrz
– jeśli możesz –
W Zbawiciela twarz.
Spójrz, na Jego Ciało
Gdzie odwagi brak
By wyrazić słowem
Zbawienia nasz znak.
To żyjące Słowo
Dla nas tak cierpiało
I tę swoją Miłość
Tak wypowiedziało.
W tak okrutny sposób
To nasze zbawienie
Chrystusowa Miłość
Dała swoje tchnienie
Aby nam wyjednać
Boże przebaczenie.
Niewysłowiona miłość
Jezu miłości ukrzyżowanej
Zranionej, poszarpanej
Resztkami sił na krzyż
Miłość się wczołgała…
Stępione gwoździe dłonie przebiły
Które to, człowieku, ciebie błogosławiły,
Jeszcze Twa miłość własną krwią nas obmyła
By się wola Ojca wypełniła
Jedna kropelka krwi Twej by wystarczyła
By cały nawet świat obmyła
A Ty, o Panie, zdroje tych kropelek wylałeś
Bo nas tak bardzo ukochałeś
Na krzyżu największa miłość zajaśniała
I swoim blaskiem ciemności rozwiała
Choć arkana wiary się wzmocniły
To mimo to, nadal Jezusa ranimy
Chociażby wówczas, gdy siebie wzajemnie krzywdzimy
Bo Jezus nadal żyje wśród nas
W Kościele żywym, prawdziwym …
Otwórz serce człowieku na Jego miłość zranioną
Dla twej miłości tak poświęconą
By twoja miłość tak się wzmocniła
Aby nie tylko tobie ale i drugiemu siłą była.
Pietá
Matko Bolesna
Tyś cała obolała,
Nawet łza po Twym liczku
Toczyć się nie śmiała.
Na kolana złożono
Syna Twego ciało,
Które to dla nas
Tak bardzo cierpiało.
Serce Jego włócznią ugodzone,
Całe ciało krwią zbroczone.
Jak to dobrze, że
Miłość Serc Waszych
Z nami pozostała
I nam do Boga
Drogę wyjednała.
„11. przykazanie”
„Nie zabijaj w drugim człowieku miłości”
„Między nami nie ma dali”
„Łączy nas jeden chrzest,
Jedna wiara i Jeden Bóg”
„Śmierć ma sens
I życie ma sens”
Pielgrzymowanie to odzwierciedlanie
Dnia codziennego, jego różnorodności
O serca spokój
Pojednanie i pokój
Każdego dnia Boga sprzedajemy
Każdego dnia Boga krzyżujemy
– Judaszowe srebrniki
– To ludzkie grzechy
– Miłość Boga
– Nasze uniki
Codzienne Pana spotykanie
Codzienne Pana nie poznawanie
Wspomóż nas swą łaską Panie
Byśmy idąc nie błądzili
Wiary nie tracili.
Otwórz nasze serca
Otwórz nam oczy
Byśmy Cię Panie Jezu poznali
Byśmy Twą miłością kochali
Abyśmy z miłości nie płakali
Abyśmy dobra nie odrzucali
A zła nie przyswajali
„Nie zabijali w drugim miłości”
„Nie zabijaj w drugim miłości”
O Panie serca naszego
Pomóż byśmy kochali bliźniego
Miłością serca Twego.
Nie przegapić
Młodzi, starsi … różny wiek.
Tak wielu ludzi, jeden Bóg – Człowiek.
Życie idzie przed nami,
Ale nie zawsze dobrą drogą
Zastanowić się trzeba czasami
Co zrobić z tymi ścieżkami,
które wiodą na różne manowce,
A ludzie nimi idą jak zbłąkane owce.
Tam gdzie pcha ich samowola.
A przecież dana jest wszystkim wolna wola
Wolna wola, więc mogę robić, co mi się podoba
Z nogi na nogę przestępować,
Lub bawić się do samego rana
Kiedy cierniem głowa Pana ukoronowana
Kiedy dla nas Jezus na pustyni pości
Młodsi udają się na dyskoteki starsi – w gości.
Jezus krzyż na swym ramieniu dźwiga
Ktoś potrzebuje pomocy … człowiek się wymiga.
Jezus dla nas swoją wolną wolę Ojcu oddaje,
Za nas tak bardzo cierpi – dla nas zmartwychwstaje.
Człowieku, gdzie serce twoje!
Człowieku spójrz w serce swoje!
Gdy człowiek spojrzy w swe wnętrze
Gdy ujrzy swe serce w takiej poniewierce
Gdzie brak kącika dla Nowonarodzonego
W zwojach Ksiąg zapowiedzianego.
Gdzie trzydziestoletni Pan
w przypowieściach przemawia do nas sam.
Gdzie po trzech latach tego nauczania
Swą miłość do nas odsłania,
Kiedy na krzyżu dla nas umiera
Kiedy z miłością niebo otwiera.
Niebo już tu się dla nas rozpoczyna
Kiedy prawdziwa wolna, a nie zniewolona wola w nas bywa.
Nie ta przez Złego podsycana
Lub przez niego zabierana;
On już człowiekiem wówczas rządzi
I dlatego na drodze życia tak się błądzi.
Trzeba więc zatem w swe serce dobrze spojrzeć
By tę dobrą wolę w nim dojrzeć.
Gdzie z miłości jest ona nam dana
Gdzie miłość przez Miłość jest oczekiwana.
Trzeba tylko spostrzec te czterdzieści dni,
W których Bóg nam przypomina
O miłosiernej swej miłości i swego jedynego Syna.
Byśmy zastanowić się mogli – chociaż przez chwilę –
Jak Bóg nas bardzo miłuje,
Że Syna swego nam daje.
On dla nas się rodzi, umiera i zmartwychwstaje.
A my jakie dajemy Mu podziękowanie?
I jakie jest nasze z Nim pojednanie?
28.02.2009
Dwie drogi
Droga TAK – opowiedzenie się za Bogiem
Droga NIE – przeciw Bogu:
Obrażanie, często samego Boga znieważanie,
Często na pograniczu obu dróg balansowanie.
Cóż z tego wynika? Nicość! Niepewność, samotność w wolności.
Cóż z tego mieć będziemy, jeśli Bogu NIE powiemy?
Na platformie NIE staniemy.
Deszcz z góry spływa,
Nogi podmywa, powierzchnia pochyła …
Któż to dostrzec zdoła,
Któż krzyknie,
Do Boga zawoła.
Boga rozpozna się i w tłumie.
On każdego z nas kocha
Każdego rozumie
I na rozdrożu dróg stoi
Drogę wskazuje
Miłość swą rozdaje
Nasza wolna wola
Serce otwiera
W Boże prowadzenie się oddaje
Bo ten dobrą drogę wybiera
Kto Boga za przewodnika obiera.
Tyle zła
Dlaczego tyle zła na świecie
Przecież dobry jesteś Panie
Dlaczego … dlaczego … dlaczego?
Tyle pytań, jakaż trudna odpowiedź na nie
Gdy w sprzeczności ze sobą człowiek stanie
Gdy spojrzy nie tylko na to, co ma zrobić na śniadanie
Lecz i o duchowy pokarm dba
To wówczas na to wszystko inne spojrzenie ma.
I Tobie i w Twoją Opatrzność Boże, wierzymy
Pomocy i miłosierdzia prosimy.
15. 03. 2011
Bilans kwartalny
W kadrze naszego życia
Czas tak szybko płynie aż ucieka,
A my pędzimy jego śladami.
Czasami w tym pędzie trzeba zatrzymać się, zastanowić,
Czy nie ranimy drugiego człowieka,
Którego życie obok nas się toczy.
Spójrzmy czasami i w swoje oczy,
W których odzwierciedla się nasza dusza,
Czy cię człowieku nic nie porusza?
Czy wszystko jest w ludzkim, Bożym porządku?
Czasami dla spokoju sumienia swego i drugiego
Należy zrobić „bilans kwartalny” życia swojego.
On nie tylko w księgowości ma swoje zadanie,
Ale i w życiu dobrze jest sprawdzić nasze postępowanie.
W filmie naszego życia by był on uczyniony,
Każdy jest aktorem i gra główną rolę.
A statyści – nasi bliscy – także udział w naszym życiu mają.
Główna rola … jacy pyszni jesteśmy czasami.
Czy wszystko należy brać dużymi haustami
A wówczas ludzi obok nas nie zauważamy?
Oni także naszą rolę kreują
I wzajemnego współudziału potrzebują.
Rolę naszego życia, którą Bóg nam daje,
Nie zawsze uczciwie gramy,
Chociaż wszelkie predyspozycje ku temu posiadamy.
Mamy także Dekalog, w którym miłość do Boga i bliźniego
Jak drogowskaz się przewijają.
One są głównym kadrem filmu naszego
Niekiedy tak bardzo źle odgrywanego.
Trzeba więc nad tym szczególnie pracować,
By w efekcie tej głównej roli nie zmarnować
I otrzymać najwyższą gażę życia naszego
I w niej się zawsze radować
I chwałę Boga Ojca dobrze prezentować.
Wspomóż nas Panie
By te nasze wzajemnie uzupełniające się role
W życiu się nie pogubiły,
Lecz poprzez tę wzajemność
Do najgłówniejszej niebiańskiej roli trafiły.
Ateista czy …
Gdy w człowieku zło panuje
To w nim sumienia ono nie toleruje
Złość z serca się wydobywa
Zły powali człowieka zdobywa
Chociaż walka się jeszcze w nim toczy
To opętanie wolę jego już bezradnością mroczy
Ciemność w sercu panuje
Wolności i miłości nie pojmuje
Ateistą się sam zwie
A któż to taki? Sam nie wie
Bo swym postępowaniem na to właśnie wskazuje
Że Bóg istnieje. Bóg zawsze istnieje
Chociaż Go swym czynem morduje
Słowem znieważa!!!
Bluźni!!! Boga obraża!!!
Swym zachowaniem się nie przeraża
Swą bezbożnością świat rozkopuje
Samozagładę i sobie szykuje
Sam w tę przepaść wpadnie
Gdy w porę się nie opamięta
A zło całkiem nim zawładnie
Człowieku z Miłości do miłości stworzony
Gdzież opamiętanie?
Kiedy twego bezmyślnego postępowania zahamowanie?!
Kapłan Jezusowy maltretowany
Kościół Chrystusowy prześladowany
Jezus Eucharystyczny boleśnie znieważany
Taki człowiek niszczy i siebie samego
Jakaż miłość w nim się rozwija
Kiedy Jezusowe Serce ponownie zabija
Miłość w tobie cierpi
Z bólu się zwija
Spójrz w siebie człowieku
Bój się Boga! Szanuj się przodkowie mawiali
I w tym całą swą mądrość posiadali
Spójrz w siebie człowieku szalony
Ty Boga nawet się nie boisz
Przed Złym na baczność stoisz
Sam bożkiem się stajesz
A ból sobie i Panu Bogu zadajesz!
Dobry Pan Bóg zawsze twoją wolność szanuje
I jej nie zabiera, chociaż w tym jednym względzie
Z niepojętego miłosierdzia swego inaczej daruje
Bo kocha nas mimo naszego „niechcenia”
Bo tak bardzo pragnie naszego zbawienia
Tylko w Bogu człowieka wybawienie
Tylko w Bogu, przez Maryję wspomożenie
Bo Ona z krzyża przez Jezusa nam dana
Chociaż i Jej Niepokalanemu Sercu zadana jest rana
Jeśli taki człowiek w głąb serca swego spojrzy
To w maleńkim kąciku swego serca Boga dojrzy
Życie swe zmieni
A swą nienawiść do Ewangelii Jezusa
Na życiowe Credo – Wierzę przemieni.
30. Październik 2011
Otwórzcie drzwi Chrystusowi” /JP II/
W sercu ciemno, Panie
Drzwi zaryglowane, drzwi zaryglowane
Gdy wyszedłem w dzisiejszy świat
Pełen brudu, chaosu i wad.
W pozorną dobroć ubrany,
Fałszywą wolnością reklamowany.
Ten świat pochłonął mnie,
Zgubiłem się lampka mi zgasła,
Która drogę oświetlała
Noc się ciemna stała.
Gdy do serca się zbliżałem
Lekko uchylone drzwi serca ujrzałem
I przyszła nadzieja, gdy usłyszałem:
„Otwórzcie drzwi Chrystusowi
Nie bójcie się”
Drzwi nadzieją otworzyłem,
Miłością serce uczyniłem,
A miłość Twa, Panie
Rozjaśniła serce moje
Bym dobrze mógł w nim czytać
Ewangelie Twoje.
Bo z Twoją pomocą, Panie
Łatwiejsze jest nam dane
Twoje Boże przykazanie
„Otwórzcie drzwi Chrystusowi
Nie bójcie się”
Czas, to już czas
„Nie bójcie się,
Otwórzcie drzwi Chrystusowi”.
Ojcze nasz …
Ojcze nasz, któryś jest w niebie
Który jesteś w każdym z nas
Bo Krwią Syna swego nas uświęciłeś
W swe miłosierdzie nas poleciłeś
Święć się Imię Twoje
W naszym postępowaniu
W naszym codziennym zmaganiu
Przyjdź Królestwo Twoje
By Twoja troska o człowieka zbawienie
Odzwierciedlała naszej duszy mienie
Bądź wola Twoja
By ona w każdym z nas się wypełniała
Jako w niebie tak i na ziemi …
W każdym czasie trwała
Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj
I każdego dnia następnego
Byśmy głodni i Chleba Życia nie byli
W Eucharystii się Tobą, Boże, wzmocnili
I odpuść nam nasze winy
W sakramencie pokuty i pojednania się oczyścili
Jako i my odpuszczamy naszym winowajcom
Nawet tym, którzy nas bardzo zranili
O Boże, ale my tak do końca nie przebaczamy
I my coś tam jeszcze w sercach naszych mamy
I spójrz z miłosierdziem w nas Boże
I pomóż nam oddać Tobie
To wszystko w serca pokorze
Abyśmy wszyscy chrześcijańską miłością żyli
I kiedyś w Miłości się połączyli
I nie wódź nas na pokuszenie
Lecz wspomóż nas swą łaską, Panie
Ale nas zbaw od wszelkiego złego
By nasze uczynki względem siebie
I człowieka drugiego
Wspomagały nas w drodze do szczęścia radosnego
Gdzie łez i bólu ten stan nie posiada
I zaprowadź do życia wiecznego …
Amen – niech się tak stanie
Amen – w każdej doby godzinie
Amen – niechaj Jezusa modlitwa i nasza
W całym świecie słynie.
Sierpień 2012
Wolność jest w nas – Ks. Popiełuszko
W prawdziwej wolności świętość się zawiera
Więc zastanowić się trzeba
Z jaką wolnością chcemy żyć
Czy z tą przez Boga z miłością daną
Czy z tą przez system światowy narzucaną
Gdzie Bóg jest z życia usuwany
Gdzie Dekalog podeptany
Gdzie Boża wolność przez wielu kwestionowana
Gdzie wolność człowieka tak rozszarpywana
Wolność nie równa się wolności
Tu dobro i miłość
Tam wiele zła, niepewności
Tu troska o drugich, odkrywanie ich potrzeb
Aby żyły „świętą wolnością dzieci światłości”
Świętość.
Święci, to znaczy „inni” wśród nas normalnie żyją
Tylko inna wartość jest ich siłą:
Wartość Boga i człowieka drugiego
Na wszelkie jego potrzeby otwartego
Ta świętość tu już się zaczyna
Jak zaczyn chleba, czy przemiana wina,
Byśmy dotrzeć mogli kiedyś
Do stanu wiecznej radości
Już teraz potrzebujemy tej Prawdy
I wytrwania w prawdziwej wolności
„Wszyscy jesteśmy wezwani do świętości”
Trzeba tylko dokonać wyboru takiego
By Bóg mógł działać w sercu każdego
Świętość w wolności się rozwija
W wolności świętości siła.
Koronka / Wilno
„Jezu ufamy Tobie”
Te słowa w sercach naszych zabrzmiały
Echa miłości miłosiernej nabrały
Tu, w tym szczególnym miejscu je odmawiamy
Miłosierdziu Bożemu wszystko powierzamy
„Koronka” cały świat ponownie odrodzi
Gdy w każdym sercu Jezus się narodzi.
To takie trudne nie jest jak się zdaje
Gdy się Jezusowi zaufa
To On sam pomaga
Matka Boża łaski rozdaje.
Wilno, miastem miłosierdzia się staje
„Zróbcie wszystko cokolwiek wam powie”
A będzie to zwycięstwo także nad sobą
I w każdej napotkanej osobie, którą Bóg przed nami postawi.
Otrzyj łzę, podaj serca dłoń,
Pomóż Jezusowi otworzyć bliźniego serce
Kołaczące się, struchlałe w życiowej poniewierce.
Dzisiejszy świat szczególnie miłości potrzebuje
Tak bardzo się gubi w intrygi wplątuje
Rodziny na tym tak bardzo ucierpiały
Gdy poprzez zło w świecie spoglądały
Bóg nas swą łaską wspiera
Potrzebne dary rozdaje
Tylko o jedno prosi
Byśmy się na nie otworzyli
Do Niego wrócili.
Pomóż Jezusowi, On naszych dłoni potrzebuje
Pomóż Jezusowi, On naszym słowem się posługuje
Jezus i w sercach zagubionych bywa
Potrzebna jest tu naszej wiary siła
Maryi prowadzić się dajmy
Jezusowi zaufajmy.
Matko z Wieczernika polskiego
Matko z Wieczernika polskiego
Ty znasz wszystkie troski ludu swego,
Który w każdym zakątku świata
W swą modlitwę wdzięczność wplata
– za wszystkie łaski otrzymane
– za te, które z Bożego miłosierdzia
Nie były nam dane,
– za dobro, które z rąk Twoich ciągle otrzymujemy
Chociaż nie zawsze dziękujemy
– za to, że prowadzisz nas po zakątkach życia naszego,
Pomagając nam wrócić na drogę Syna swego
– za miłość Twą niezrównaną,
Chociaż jeszcze wciąż tak mało przez nas kochaną
– za to, że Królową jesteś każdego,
A my niegodni jesteśmy
Zwać się nawet sługami,
Niegodni jesteśmy miana tego.
Dlatego znając nasze ułomności,
Matką naszą zostajesz
Z wielkiej miłosiernej miłości.
Jak Jezus za świat cały życie oddaje,
Tak Ty, Maryjo z nami
Na obczyźnie miejsce swe piastujesz
Gdzie nawet najmniejsze dziecię
W swoim „Zdrowaś”
Rodzinne troski przekazuje.
Wypraszaj nam potrzebne łaski
O Królowo, Częstochowska Pani,
O Matko nasza, wspomóż, prosimy
Abyśmy Ciebie coraz bardziej kochali, szanowali
I Twemu Synowi bardziej ufali.
Najkrótsza modlitwa zawierzenia
„Jezu ufam Tobie”
Tak wiele ma mocy miłosiernego spełnienia,
Ale i z tą modlitwą najlepiej uczynimy,
Jeśli ją poprzez Ciebie Bogu polecimy.
A Ty jako nasza Matka z polskiej Kany
Wszystkie nasze troski znasz,
Nawet te, których nie wypowiadamy.
Alleluja, my i świat
O poranku – wczesnym świcie
Gdy świat jeszcze uśpiony
Ogromny kamień grzechów naszych usunięty
Jezus zmartwychwstaje
Szansę nam daje
Pusty grub – śmierć zwyciężona
Ale czy dla każdego to ostoja?
Pierwszych świadków spotkanie
Maria Magdalena, Piotra, Jana opowiadanie
I Tomasza … niedowierzanie.
Jezus w Wieczerniku się zjawia
Propozycję Tomaszowi do wiary ponawia
On ze swoją wiarą się zmierzył
Nie dotykając ran Chrystusa uwierzył
A dzisiejszy świat ?!
Chociaż minęło już dwa tysiące lat
Niewiernym Tomaszem nadal bywa
W zło uwikłany
W wierze niezadbany
Tyle tragedii tak mało opamiętania,
Tyle płaczu, bólu, niewinnego umierania.
Swym bezmyślnym postępowaniem
Sam na siebie wyrok wydaje.
Gdzież Tomaszowe opamiętywanie?!
Przecież Jezus tak blisko nas bywa
Każdego zna, kocha, do nawrócenia wzywa
Człowieku! Tak bardzo przez Jezusa miłowany
Uwierz w Jego – także historyczną – śmierć
Uwierz w Jego – z martwych powstanie
Zrzuć z siebie grzechu niedowierzanie!
Spójrz na przebity bok Jego na Jego rany
O, Jezu kochany!
By one dla nas daremne nie były
Lecz by one nas w wierze umocniły.
A my co czynimy, jak wierzymy
Tak często niewierny Tomasz w nas bywa,
A jakie wówczas będą nasze żniwa?
W śmierci Jezusa nasze odkupienie
W zmartwychwstaniu Jezusa nasze zbawienie.
16.03.2011
Niestrudzony Wikariusz Chrystusa / Święty Jan Paweł II
Jan Paweł II to papież ludzi, globu całego
Polskę światu przybliżył
Do każdego człowieka się zniżył
Potrafił dotrzeć do młodych serc
Nad chorym się schylić … troska … spojrzenie … oczy Jego …
Cała postać to postać świętego.
To „dobry Pasterz” świata,
Który cały Chrystusowy Kościół
W ewangeliczny sposób splata,
By miłość przebaczająca i wiara
W serca ludzkości wkraczała
By rodzina – w trwałym „ognisku domowym” wzrastała
Aby obrona życia – fundamentalnym prawem się stała
Aby w Kościele – wiarygodność Dobrej Nowiny była związana
z dążeniem jego członków do osobistego uświęcania
By godność człowieka – była w każdym wymiarze szanowana
Chrześcijaństwo – to pojednanie
Ludzkość – to rodzina
A nadzieja – głoszona z Krzyża Chrystusowego
zdolna jest wyprowadzić świat
z „zamętu i zagubienia myślowego”
Nasz Ojciec Święty wypełnił zadanie ewangelicznej miłości
Nawet schylona chorobą postać Jego
Dociera do najdalszego zakątka globu ziemskiego
Pontyfikat i Jego osoba świat zmieniły
Serca różnych narodów na oścież się otworzyły
Mury totalitaryzmu się kruszyły
„Natychmiast święty” także te słowa
Z wielomilionowej rzeszy ludzi się wyrwały
Kiedy Jana Pawła II. żegnały.
Dziękujemy Tobie, Boże za tak Wielkiego Ojca Świętego
Za jego posłannictwo dla świata całego,
Że Polaka – Papieża świętego posiadamy
27. Kwietnia 2014 roku Pańskiego
Potwierdzone zostaje święte życie Jego
I prosimy Cię, Boże, by modlitwą swą wypraszał moc Twą
By Polska w chrześcijańską moc wzrastała
By światu przykładem była
W miłość ewangeliczną się uzbroiła
Najpiękniejszym kwiatostanem się stała
I owoce – najwspanialsze wydała
A świat cały „cywilizacją miłości” był
Aby nienawiści nie niszczył go pył
By dziecko niewinne na globie ziemskim nie płakało
Ale dobrą przyszłością ludzkości się stawało
Wyjednaj potrzebne łaski światu całemu
Światu, dziś tak szczególnie zagubionemu
By pokój i miłość człowieczeństwo umocniła
A Polska by Polską zawsze była.
Nad Wisłą
Przez wiele, wiele lat niewola wiodła prym.
Dobro niszczone bywało
Wiara zbaraniana, krzyże usuwano …
Aż w końcu zwyciężona została
A jej swawola poszła w dym.
Gdy wolności nadszedł czas
I wiarę przodków można nieść
W wolności słowo, czynu gest
Ale czy ono teraz dobrem i wolnym jest?
Teraz sam człowiek ze sobą
W niewolę popada
Gdy zło jego dobrem włada.
Czas by wolność wypracowana
Była w nas i przez nas prostowana
Kraj, aby dobrą wolnością kwitł
By w nim nowy, lepszy zaczął się byt
Aby wolność wiary w świecie była
A cała Europa szczególnie
Nasza Ojczyzna
Jedną wielką rodzinę tworzyła,
Do której tęskni się, którą się miłuje
Do której – z opuszczenia przymusowego
Czy wyboru wolnego –
Niekiedy się powraca, a często wstępuje.
Polsko, Ojczyzno moja
Nie w zniewolonej, ale
W wolnej wolności siła,
A w wierze ostoja.
Wars i Sawa
”Polska to taki duży dom”
Jeśli „gospodarz” więźniem pseudo-wolności się staje
To w rodzinnym społeczeństwie zamęt powstaje
Dzieci z miłości ograbiane
Młodzież w wolność swoją rzucona
W „Moherze” dreszcz powstaje
Mieszko myśleć nie przestaje
Gdzież opamiętanie?!
Tylko w Tobie, Panie.
W Tobie wszystko prawdziwie wolnym się staje
Rodzinna wzajemna miłość żyje
Fałszywa wolność nad nią się nie znęca
Jej nie bije …
O opamiętanie i Prawdę chrześcijanin woła
By „rozbioru” kłamstwa nie była swawola
Jedność o wolność słowa ufnością się staje
W podaną dłoń Jezusa lud się oddaje
Wars i Sawa … wzburzone fale Wisły
I Jasnogórska Polska Kana
W Maryi słowa ubrana
„Zróbcie wszystko cokolwiek wam powie”
„Mądremu dość po słowie”
Już setki lat te słowa zmieniają
Nasz ojczysty … mały świat
Bo gdziekolwiek polskie serce się znajduje
Ze społecznością Polski się solidaryzuje
Wierząc, że „gospodarz” się opamięta
Dom rozbity naprawi
Odpowiedzialnością pomaluje
A Bóg – Honor – i ojczysty patriotyzm
W całym polskim domu zapanuje
Sztandar podniesiony
Orzeł ocalony
Wiara zachowana
To – Polska zadbana.