„Święty w mojej rodzinie”
„Pewnego dnia moje książki przywrócą pamięć o mnie” – zwykł mawiać ksiądz Dolindo Ruotolo w obliczu oskarżeń o herezję. Dziś pamięć o nim przywracają nie tylko „jego książki”, ale też książki „o nim”. „Święty w mojej rodzinie” jest jednak, nawet na ich tle, pozycją wyjątkową. Napisał ją Luciano Regolo, znakomity biograf Natuzzy Evolo i Świętego Ojca Pio z Pietrelciny, w imieniu Grazii Ruotolo, bratanicy księdza Dolindo Ruotolo i jednocześnie największej krzewicielki pamięci o nim. Regolo pisał o Grazii:
Bratanica księdza Dolindo to błyskotliwa, ironiczna i spostrzegawcza kobieta. Przez długi czas zajmowała się przedsiębiorczością. Pod pozorem stanowczości ukrywa jednak nieprzeciętną wrażliwość, która pomogła jej dotrzeć do najgłębszych warstw bezcennego dziedzictwa duchowego jej stryja kapłana.
O jej stryju pisał z kolei ks. prof. Robert Skrzypczak:
Wcześniej zbierałem informacje i wzmianki na temat kapłana, którego poznałem dzięki ojcu Pio z Pietrelciny. Gdy neapolitańczycy udawali się tłumnie do San Giovanni Rotondo, słynny stygmatyk wołał: „Czemu tu przychodzicie do mnie, skoro macie u siebie świętego kapłana?”
Kim był ów „święty kapłan”? O tym można się dowiedzieć ze „Świętego w mojej rodzinie”. Warto pamiętać, że jest to opowieść naocznego świadka, a także, w wielu przypadkach, uczestnika opisywanych w książce wydarzeń. Umożliwia to czytelnikowi spojrzenie na głównego bohatera z perspektywy jego najbliższej rodziny, a nie tylko z punktu widzenia zewnętrznego obserwatora.