„Skarb w glinianym naczyniu”

Arcybiskup Fulton Sheen zwykł mawiać, że każdy człowiek jest „skarbem w glinianym naczyniu”. Taki tytuł nadał też swojej autobiografii, która właśnie trafia do rąk polskiego czytelnika.

Fot. Natalia Śmigielska

Arcybiskup był znany przede wszystkim z tego, że był antykomunistą w czasach, gdy komunizm zyskiwał w Stanach Zjednoczonych mocno na popularności. Powie ktoś, że było to dawno temu, ale życie arcybiskupa Sheena mówi nam bardzo wiele o czasach nam współczesnych. Kiedy np. arcybiskup Sheen powiedział w Irlandii, że „Irlandia nigdy nie uznawała innego króla poza Chrystusem”, to opinia ta natychmiast została nagrodzona gromkimi brawami. Dziś prawdopodobnie zostałaby zbyta milczeniem. Arcybiskup Sheen opisywał też, co się stało, gdy wykazał błędność rozumowania pewnego popularnego teologa:

Zapytałem go wtedy, czy nie byłby zainteresowany poznaniem filozofii św. Tomasza z Akwinu. – Nie byłbym – odpowiedział. – Ponieważ w tym świecie sławę daje nie prawda, lecz nowatorstwo. A moja doktryna jest nowatorska.

Fot. Natalia Śmigielska
Fot. Natalia Śmigielska

W ogóle arcybiskup Sheen był mocno krytyczny wobec środowisk akademickich (patrz np.: anegdota o uniwersytecie stanowym), celebryckich (np. anegdota o Bogarcie) i politycznych (np. anegdota o Roosevelcie). „Skarb w glinianym naczyniu” nie jest także laurką na cześć Kościoła katolickiego, ale raczej obawą o stan społeczeństwa współczesnego i przyszłego. Stąd np. arcybiskup Sheen przywołuje słynne słowa doktora Alexisa Carrela: „Obecnie więcej ludzi cierpi z powodu zaburzeń nerwicowych niż z powodu wszystkich innych chorób razem wziętych”. Jest to książka człowieka mocno zaniepokojonego rzeczywistością, która go otacza, ale też pełnego nadziei, że uda się jednak tą rzeczywistość naprawić i dokładającego wszelkich starań, aby tak się właśnie stało. „Skarb w glinianym naczyniu” to w istocie „skarb w blisko 500-stronicowej książce”.

Fot. Natalia Śmigielska