Nie ma, jak u Mamy: Milczenie Maryi

9 kwietnia 202210 kwietnia 2022 malwa 1875 Views lektura duchowa, Maryja

„Nie ma, jak u Mamy” to nasz radiowy cotygodniowy cykl internetowy, w którym pragniemy przybliżać Matkę Bożą. Jej życie, Jej skuteczne wstawiennictwo, Jej „obecność” w życiu świętych, modlitwy do Maryi, miejsca Jej kultu, a także wizerunki Matki Bożej. Może na wzór św. Maksymiliana, który, jak napisał o. Roman Soczewka – „lubił soboty i radością z tego dnia dzielił się ze współbraćmi zakonnymi, wygłaszając im pogadanki lub konferencje o Matce Bożej Niepokalanej.”

***

„Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu” (Łk 2,19) – to zdanie z Ewangelii św. Łukasza często do mnie powraca. Mam wewnętrzne przekonanie, że naśladowanie Maryi w cnocie milczenia jest dziś bardzo potrzebne. Nie tylko ze względu na okres liturgiczny, który przeżywamy, ale ze względu na wszechobecne przekrzykiwanie się, kto ma rację w kwestiach społeczno-politycznych, sportowych, religijnych, etc. Oczywiście zdanie swoje mieć trzeba. Być czujnym, by wiedzieć, jak na pewne przekazy, sytuacje reagować; być obecnym, jak Maryja, która „milczy, ale nigdy nie jest nieobecna” (Ignacio Larranaga), jednak czy wszystko, co wypowiadamy jest rzeczywiście potrzebne, czy każdy komentarz jest konieczny? Czy naprawdę każdy zna się na wszystkim i czy wszyscy wszystko wiedzą o wszystkich?

Kiedyś wynotowałam z prasy katolickiej kilka zdań, które dobrze oddają to, na co chcę dziś zwrócić uwagę: „Umiejętność niewypowiadania, przemilczenia, trwania w ciszy to rzadki dar. Czasami wydaje mi się, że już bardzo dużo wiem, na wielu rzeczach się znam, więc wciąż muszę o tym mówić” – pisze autorka tekstu, Agnieszka Malinowska. „Dociera do nas coraz więcej informacji – mówią do nas rodzice w domu, wykładowcy na uczelni, ciągle rozmawiamy przez telefon, a w mediach pojawia się coraz więcej programów, w których rozmawia się o mniej lub bardziej istotnych sprawach. A tu nagle dotykamy przedziwnej rzeczywistości milczenia. Ono [Maryja] pozwala nam przeżywać to wszystko, co jest trudne, czego nie rozumiemy, a przede wszystkim doświadczać łaski Boga” (Agnieszka Malinowska, Niedziela zielonogórsko-gorzowska 11/2005)

Dziś wielu spraw nie rozumiem. Wojenna rzeczywistość, która tak nagle zabrała żonom mężów, mężom żony, dzieciom rodziców, rodzicom dzieci; która tak nagle skradła czyjeś marzenia i plany; zburzyła domy, zabrała ulubione miejsca – jest nie do ogarnięcia. Dzieci, lalki, pluszowe misie obecne na wielu zdjęciach zamiast cieszyć, rozdzierają serca. Jak trudno dziś powiedzieć, jak Maryja – fiat, jak trudno, jak Maryja milczeć. Tymczasem milczenie jest dziś bardzo potrzebne.

Dlaczego to takie ważne? Milczenie to bowiem miecz w walce duchowej (św. Faustyna). „Na to, żeby usłyszeć głos Boży, trzeba mieć ciszę duszy i być milczącą, nie milczeniem ponurym, ale ciszą w duszy, to jest skupieniem w Bogu. Można wiele mówić, a nie przerwać milczenia, a znowu można niewiele mówić, a zawsze łamać milczenie. O, jak niepowetowaną szkodę przynosi niezachowanie milczenia. Wiele się krzywdy wyrządza bliźnim, ale najwięcej — to własnej duszy (Dz. 118). Są wydarzenia, których po ludzku zrozumieć nie można. A może nawet nie trzeba ich rozumieć za wszelką cenę? Trzeba się jednak w nich odnaleźć, mieć siłę na życie w niezrozumiałych okolicznościach. Tę siłę i pokój może dać tylko Bóg. Maryja pięknie do Niego prowadzi i podpowiada, jak Go odnaleźć. Mimo wszystko.

Malwina Szymańska

PRZECZYTAJ TAKŻE:

Może cię zainteresować:

Niepokalanów: Spotkanie „Oddaj się Maryi” – sobota, 4 listopada

Nie ma, jak u Mamy: Najświętsza Maryja Panna, Matka Łaski Bożej

144. rocznica rozpoczęcia objawień maryjnych w Gietrzwałdzie