Rycerz Młodych: Dom…

Kiedy dasz małemu dziecku kartkę, kredki i poprosisz, żeby narysowało dom, to najczęściej rysunek ten dużo mówi o tym, jaki jest jego rodzinny dom. Bywa on kolorowy, ma okna, drzwi (czasami bez klamki), dach, komin, ogródek, ale rzadko kiedy zaznaczone są na nim rysy, pęknięcia czy szczeliny. Kiedy o to samo poprosisz osobę starszą, często jest gotowa narysować niemalże plan techniczny domostwa z dołączeniem kosztorysu koniecznych napraw.

Cały artykuł przeczytasz w papierowym wydaniu RYCERZ MŁODYCH – 1(81)2021 | DOM, s. 26

Czy to znaczy, że dzieci nie widzą uszkodzeń? Oczywiście, że widzą i to często dużo szybciej niż pozostali domownicy. Jednak ważniejszy jest dom, przed którym często umieszczają na rysunku rodzinę. W niej też przecież zdarzają się rozmaite „usterki”, ale dla dziecka jest i powinna to być przestrzeń dająca poczucie bezpieczeństwa. Wszelkie szczeliny, pęknięcia czy rysy na domu (zarówno gdy myślimy o budynku, jak i o rodzinie) znikają, gdyż wszyscy są razem. To takie dziecięce przekonanie, że kiedy rodzina jest w komplecie w domku, to nic złego nie może się zdarzyć. Czyż nie jest to rozczulająco naiwne? Tak może myśleć tylko dziecko, a nie dorosły człowiek, który przeżył, doświadczył… Tyle tylko, że każdy z nas jest dzieckiem… Bożym. Jakże często zapominamy o takiej właśnie dziecięcej postawie ufności względem Ojca. Jakże często wzrok naszej zaradności życiowej skupia się jedynie na usterkach, nie widząc całości pięknie wybudowanego człowieczeństwa. Jakże często nasze pęknięcia czy rysy stają się ważniejsze niż ich naprawa.

Młody Rajmund (późniejszy św. Maksymilian) zanotował: „Trzeba przynajmniej raz na rok obejrzeć dom, przez rekolekcje, czy nie ma gdzie szczeliny…”. […] Może warto zaplanować coś dla ciała i coś dla ducha. Rekolekcje to czas naprawiania, renowacji duszy. To czas remontowania swoich relacji z Bogiem, to czas znajdowania szczelin i uzupełniania ich. Taki remont (czasami kapitalny) pozwala poukładać siebie, zbudować ściany, okna i drzwi własnej duchowości lub doprowadzić je do porządku, tak aby żadna wichura czy trzęsienie ziemi nie zdołały go zburzyć.

Pomaga to również uregulować relacje, na których pojawiły się jakieś rysy, ale nade wszystko pomaga znów poczuć się dzieckiem bezpiecznym w ramionach kochającego Taty. […]

Kasandra Witkowska

Cały artykuł przeczytasz w papierowym wydaniu RYCERZ MŁODYCH – 1(81)2021 | DOM, s. 26