28 lipca – wspomnienie św. Szarbela

Józef Makhluf urodził się 8 maja 1828 r. w Beka Kafra, małej wiosce położonej wysoko w górach Libanu. Był synem ubogiego wieśniaka. Nauki pobierał w szkółce, która funkcjonowała dosłownie pod drzewami. W 1851 r. wstąpił do maronickich antonianów (baladytów). Przebywał najpierw w Maifuq, potem w Annaya, w klasztorze pod wezwaniem św. Marona (Mar Maroun). Składając śluby zakonne, przybrał imię Szarbela (Sarbela, Sarbeliusza), męczennika z Edessy. W 1859 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Powrócił wówczas do klasztoru św. Marona i przebywał tam przez następne szesnaście lat.

W 1875 r. za przyzwoleniem przełożonych udał się do górskiej samotni. Spędził w niej 23 lata, które wypełnił pracą, umartwieniami i kontemplacją Najświętszego Sakramentu. Zmarł 24 grudnia 1898 r. Bez zwłoki otoczyła go cześć świadczona świętym Pańskim oraz sława cudów. Do grobu Abuna Szarbela ciągnęli nie tylko chrześcijanie, ale i muzułmanie. Wielu fascynowało także to, że ciało świętego mnicha nie ulegało jakiemukolwiek zepsuciu.

Szarbela beatyfikował w ostatnich dniach Soboru Watykańskiego II, 5 grudnia 1965 r., papież Paweł VI. Mówił wtedy: „Eremita z gór Libanu zaliczony zostaje do grona błogosławionych. To pierwszy wyznawca pochodzący ze Wschodu, którego umieszczamy wśród błogosławionych według reguł obowiązujących aktualnie w Kościele katolickim. Symbol jedności Wschodu i Zachodu! Znak zjednoczenia, jakie istnieje między chrześcijanami całego świata! Jego przykład i wstawiennictwo są dzisiaj bardziej konieczne, niż były kiedykolwiek. (…) Właśnie ten błogosławiony zakonnik z Annaya powinien służyć nam za wzór, ukazując nam absolutną konieczność modlitwy, praktykowania cnót ukrytych i umartwiania siebie. Kościół bowiem wykorzystuje również dla celów apostolskich ośrodki życia kontemplacyjnego, gdzie wznoszą się do Boga, z zapałem, który nigdy nie stygnie, uwielbienie i modlitwa”. Ten sam papież kanonizował Szarbela 9 października 1977 r.

Za: brewiarz.pl

Modlitwa do św. Charbela

Święty Ojcze Charbelu,
który wyrzekłeś się przyjemności światowych
i żyłeś w pokorze i ukryciu w samotności eremu,
a teraz przebywasz w chwale nieba, wstawiaj się za nami.

Rozjaśnij nasze umysły i serca,
utwierdź wiarę i wzmocnij wolę.
Rozpal w nas miłość Boga i bliźniego.
Pomagaj w wyborze dobra i unikaniu zła.
Broń nas przed wrogami widzialnymi i niewidzialnymi
i wspomagaj nas w naszej codzienności.

Za Twoim wstawiennictwem wielu ludzi
otrzymało od Boga dar uzdrowienia duszy i ciała
oraz rozwiązania problemów
w sytuacjach po ludzku beznadziejnych.
Wejrzyj na nas z miłością,
a jeżeli będzie to zgodne z wolą Bożą,
uproś nam u Boga łaskę, o którą pokornie prosimy…
a przede wszystkim pomagaj nam
iść codziennie drogą świętości do życia wiecznego.

Amen.